Przeminęło z Wiatrem. Ashley zasnął [']

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 30, 2008 13:34

Kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto wrz 30, 2008 21:00

Jak kociszek?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 30, 2008 21:26

Głównie śpi. Zjadł sosik z convalescence'a mięsnego, tak jakby gryzienie sprawiało mu ból :( Może gardło go boli, albo zęby?

Nawet swiezy kurczak nie zachęcił.

Dziś nie udało mi się kupić termometru, konczyłam pracę i pędziłam na łapankę.

Trudno powiedzieć.

Nie biegunkuje, nie wymiotuje, ale coś mu ewidentnie dolega, za smutny jest, za spokojny.

Wyniki biochemii już pewnie są, jutro rano będę zawozić koteczki do lecznicy na kastrację, bezpośrednio zapytam o nie.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro paź 01, 2008 17:17

Biochemia ponoć nie wskazuje na fip.

Oto, co mamy:
AspAT 62,0 U/L - Norma 6 - 44 (czyli trochę powyżej)
Białko całkowite 61,0 g/l - Norma 60 - 80
Albumina 24,0 g/l - Norma 27 - 39 (czyli trochę poniżej)

Ale nadal nie jestem spokojna.

Ashley je malutko, właściwie tylko sam sosik, śpi

- tak jakby go wcale nie było :( :(

Trochę pospacerował rano, ale to wszystko. Wzięłam dla niego tolfedynę w lecznicy. Zobaczymy. Obstawiam bolące gardło, dr Jagielska wspomniała, że może to być calici (nadżerki czasem mogą umiejscowić się głeboko w przełyku)

Oby to było to...
Ha, miałam kupić termometr. :oops:
Ale jeżeli nie poprawi się do jutra, to i tak pojadę z nim do lecznicy.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro paź 01, 2008 18:51

Albo może nadżerek nie być. Dr. Cetnarowicz mówiła, że wirus calici mutuje i nadżerek nie musi być. Figaro miał: kulawiznę, gorączkę i to nieszczęsne oko, a Fruzia tylko gorączkę.

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro paź 01, 2008 20:51

Nadal trzymam kciuki za Ashleya!
Będzie dobrze, musi!

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Śro paź 01, 2008 21:05

tak jest, kciuki są :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Czw paź 02, 2008 14:34

I chyba już wiem :(

Dr Uznanska pobrała dziś płyn z brzuszka. Ja wiem, że jest b. dokładną wetką, tochę mnie zbiła z nóg ta wiadomość i ta pewność.
Wiem, że muszę być przygotowana na najgorsze.

Płyn jest żółty, ciągnący się, fip-owy.

I strasznie szybko się zbiera, w poniedziałek jeszcze nie było zbyt duzo...

To wszystko dzieje się tak nagle...
W sobotę jeszcze brykał, w niedzielę stracił apetyt.


Wczoraj przepłakałam wieczór, bo kolejny zastrzyk tolfedyny nie pomagał i Ashley nadal nie jadł. Karmiłam na siłę, convalescencem ze strzykawki i recovery.
Słabiutki. Po prostu śpi cały czas.

Dostał steryd.
Powinien stanąć na lapki. Na razie schowal się do kanapy.

***


Dziś zawiozłam na sterylkę Gadułkę, siostrzyczkę Tulinki, która też się raczyła oswoić. One takie są, te koty z Cmentarza Wolskiego.

Mogę ją izolować przez tydzien, będzie po prostu w piwnicy - ale w tej sytuacji, z kotem chorym na neiwiadomo co, nie nadaję się na tymczasowy.

Tak szkoda ją wypuszczać.
Chciałabym, żeby i ta koteczka dostała szansę. Wiem, jestem beznadziejna, ale czy ktoś nam pomoże?

Smutno... :( :( :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 02, 2008 14:43

Bardzo smutno :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 02, 2008 14:45

:(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw paź 02, 2008 15:30

Agalenora przyznaję nie czytałam całego wątku ale sprawdź koniecznie anemię zakaźną (hemobartonelozę). Ma dokładnie takie objawy jak opisałaś. jest uleczalna jeśli wcześniej zdiagnozowana i podane odpowiednie leki. Proszę sprawdź to koniecznie.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 02, 2008 17:36

Trzymaj się jakoś, zbyt wiele tego w krótkim czasie :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw paź 02, 2008 20:13

:( :( :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw paź 02, 2008 20:15

mawin pisze:Agalenora przyznaję nie czytałam całego wątku ale sprawdź koniecznie anemię zakaźną (hemobartonelozę). Ma dokładnie takie objawy jak opisałaś. jest uleczalna jeśli wcześniej zdiagnozowana i podane odpowiednie leki. Proszę sprawdź to koniecznie.


Ashley miał robioną morfologię - nie ma anemii.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 03, 2008 5:26

Współczuję :( :( :( :( :(

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura i 14 gości