Dziękuję wszystkim.
No to teraz wieczorne wiadomości.
Jedzonka praktycznie nie ubyło

, ale ubyło wody, czyli pije. No i znowu było sioo.
Pisiokotku, ta kuwetka od ciebie jest ok wg nas, ale dla Belci za wysoka, wywróciła się (kuwetka).
TŻ jak wróci od dentysty to leci na zakupy, whiskas, gerberki, a ja jej zaraz zrobię conva i zobaczymy.
Straszono mnie dzikim kotem

No to ja chyba w życiu dzikiego kota nie widziałam. Wróciłam z pracy i bach od razu do kici, pogadałam do niej przez chwilę, wsadziłam rękę, były dwa syknięcia, trochę gruchania groźnego, a po chwili... PRAWDZIWY MIZIAK, miziała się o moją rękę o kartonik i wogóle, no i ten traktor...
Podczas miziania zauważyłam, że oprócz wypadającej sierści (co mnie nie dziwi) Bella jest przerażliwie chuda, można jej wyczuć wszystkie kostki... chude łapinki i brzusio i cała ogólnie... mam nadzieję, że uda mi się ją utuczyć.
Nie potrafię sobie wyobrazić co ona przeszła
Acha, wczorajszy kupal był pierwsza klasa, to tak z pozytywów.