Panga lepiej, przeciwzapalny pomógł. Oczy Sandacza się zaropiły, już się cieszę na leczenie.
BARDZO potrzebuję odciążenia, choćby po 1-2 kociaki z łazienki... można sobie wybrać dowolny stopień KK, miot S-ryb grzyba już prawie nie ma, Plamiak zresztą też, Panga i Pstrąg też mało - jedyny mocniej zagrzybiony jest Piskorz...
Bomba zaczęła ze mną walczyć, czyli wróciło jej trochę sił. Boli ją łapka od wenflonu, ale musimy jeszcze trochę wytrzymać, dopiero jutro zmieniamy... musi jej tych biednych łapek starczyć na dłuuuuugo...
Jeść nie chce. Ma nadżerki na języku, głęboko przy gardle. Maciek polecił mi to smarować. Ciekawe czy jest gotów przyszyć mi palce jak je Bombuś odgryzie...
Dziś przyjeżdża M. Będzie się uczył robić zastrzyki podskórne na łazienkowcach

grzyba już załapał

Szkolenie z kroplówkowania wenflonem też w planach. Najbardziej hardcorowe karmienie Bomby conwem może też mu zaserwuję
Zamówiłam dla Bomby lekarstwa, tak trochę mnie zamroczyło jak usłyszałam z grubsza za ile to... w przypływie energii odnalazłam ładowarkę do akumulatorów, więc po powrocie do domu pofotografuję kolejne gadżety na aukcje...