eh, najgorsze jest to, że mój rośnie jak na drożdżach i przejada prawie całą moją pansję

Niedługo będzie wielki i nikt go nie zechce.... A jedna z moich rezydentek nie za dobrze się z nim dogaduje...
W sumie "sensownych" zapytań o kotka miałam 4:
- sms z bramki w stylu nie jestem pełnoletnia ale oferuję miłość, zapomnijmy o umowie
- sms - jak się okazało następniego dnia nieaktualny, jakaś panna smsowała z telefonu swojego kolegi
- telefon od pana, który chciał kota juz zaraz dla swojej dorosłej córki, poporsiłam żeby zadzowoniła do mnie córka, cisza (a balkon nie zabezpieczony)
- telefon od pani, która chciała kota i to akturat tego - ona i jej dorosły syn, ale następnego dnia już nieaktualne, bo znależli innego.... a - ważne było, żeby byl grzeczny....
zaznaczam, że to są te najbardziej "sensowne" zapytania..... i to jest najgorsze... jak sobie pomyślę, do jakich domków trafiają kociaki.... ciarki mnie przechodzą.
Na forum też nikt się nim nie interesuje
