Mała ma biegunke....cała noc sratatania za nami ...

mysle ze to zmiana karmy ...i wizyta u weta. Dałam wczoraj hillsa dla kociakow i troche animondy...kurcze martwie sie bo kupa jest jak woda z krwia......ta krew to takie niteczki wiec mysle ze to z dolnej czesci przewodu ale do diaska wystraszyła mnie jak smok.Oczywiscie biega i psoci przy tym i zupełnie sie nie przejmuje. Malutka dostaje tez do jedzenia scanomune. Dostala dopyszcznie smecte i bede obserwowac. Jak jeszcze raz sie zkicha na luzno jade do weta.

jessu nie cierpie tego miejsca:(
