Tiger_ pisze:Pixie, cioteczko... wstawiaj wodę na kawę ....
Jaaaaaaaaaaaaasne...zdążę ze cztery czajniki spalić zanim się Ciotka T. w odwiedziny wybierze


Gwoli ścisłości: jeszcze nie "wszyscy" byli. Niestety.
Cioteczka Amika6 była "przelotem", cioteczka Theodora "miała być, ale..."

Grzywki oczywiście...
Cioteczka Zunia odgraża się tylko, że....
Cioteczka Meggi2 utyskuje, że daleko...
Ciocia Iburg...chyba woli trzymać się od Grzywki z daleka...

No i nie da się raczej zorganizować u mnie wizyty wszystkich Ciotek na raz (ze względu na nikczemny metraż...)

Chyba, że jakieś "party na stojaka, z łokciami przy sobie".
Grzywuś już ochłonął po czułościach z Ciocią Andą, ale wciąż jeszcze pachnie mu futerko ciotkową perfumą. Nie wiem, czy nie powinnam zacząć być zazdrosna...
Pobrykaliśmy ze sznureczkiem dla rozluźnienia przed snem, teraz ogólnokocie toaletowanie i można zalec na spanie.
W MOIM łóżku....
A karimatę ostatnio pocięłam na "wkładki" do kocich apartamentów.
Chyba to był błąd...
