Malenki Lucek, znaleziony dzisiaj (a raczej wczoraj) wsrod kojcow dla psow
Biegal sam, najprawdopodobniej od wczoraj
Nie wiem czy moglo byc ich wiecej
dano go do kociarni ale gdy zobaczylam ze dostal na dzien dobry od doroslego kocura, do ktorego maluszek podbiegl radosnie sie przywitac... podjelam szybka decyzje, jedzie ze mna
tu wkrotce po znalezieniu
od razu pojechalismy do weta
waga zatrzymala sie na 450gramach
mial dziesiatki pchel na sobie, i drugie tyle ich odchodow...
odpchlilismy maluszka, dostal preparat na robaki wewn
zalozylismy ksiazeczke zdrowia
widoczne pchly na stole i na brzuszku
troszke musial podrozowac ze mna, bo mialam kilka waznych spraw do zalatwienia, natrafilismy na paskudny wypadek, wiec postalismy tez w korku ponad godzine
wiekszosc czasu jednak przespal, denerwowalam sie, bo balam sie ze sie przebudzi zacznie wymiotowac albo biegunkowac po odrobaczeniu, jednak nic z tych rzeczy sie nie przytrafilo
zamieszkal w klatce, to rodzaj kwarantanny, mialam pp wiec kotek musi byc izolowany , rowniez nie wiadomo co on ze soba przyniosl
pobedzie tam troszke pozniej podejme decyzje gdzie go dolaczyc
zostanie tez zaszczepiony
kilka fotek
Lucus u mnie
kitenki Royala bardzo nam smakuja, bardzo!
cieply convalescence w budyniu rowniez jest pyszny
zimny conv juz mniej, teraz pychotka to intestinal miesny
karme podebralam Luckiemu, ozdrowiencowi po pp, ktory wlasnie taka musi jesc
a po jedzeniu kuwetka
podgladzasz!
toaleta...
...i do spanka
zrobilismy rekaw do spania, Lucek szybko go zaakceptowal
dzisiaj duzo spal ale chetnie wychodzil do jedzonka-co mnie bardzo cieszy
pewnie zmeczony bardzo, po nocy spedzonej wsrod kojcow, brrrrrrrrrrrrrrr
(Lucusiowi zaloze wlasny watek, ale to juz jutro)