Za tydzień pójdę do innego, bardziej zaufanego weta na kontrolę. Teraz mam tydzień kropelkowej kuracji. Chciałam iść do Niego od razu ale nie miałam możliwości przetransportowania się tam
Rudziak dostał jeden zastrzyk na szczęście żadnych antybiotyków nie przepisała. Przejęła się tak tymi dziąsłami bo nieładnie mu z buzi pachnie.
Oczko ropieje.
Teraz 3 razy dziennie będę miała łapankę na kropelki do uszu i oczu. Już zaklajstrowałam te spody szaf, które stanowiły najczęściej miejsce ucieczek.
Przy wkraplaniu jest niezwykle grzeczny, kochany kocio
