» Pt wrz 26, 2008 10:32
powiem tak: zastanawiam się...i to bardzo poważnie, mam jednego kota i to cudem ocalonego i znalezionego także na miau.pl, Jazz już ma dwa lata, rozrabiaka niesamowity, ciągle jeszcze dziki, pomimo, że prawie od urodzenia jest u nas, wydaje mi się czasem, że strasznie brakuje mu kogoś takiego jak on - czyli drugiego kota; jeżeli mogę pomóc kotkowi, to czemu nie; jedynej rzeczy to boję się akceptacji a raczej jej braku, bo z pewnością Jazzika mocno rozpieściliśmy i wiadomo, kto jest "panem" domu, z drugiej strony wiadomo, że w grupie raźniej...a warunki dla drugiego kota mamy, co najwyżej tylko większy bałagan będzie:)