ufff po łapance
ogólne wrażenie??? głooośnooooo
maszyny robią taki hałas, że zamykając się tuż obok kota klatka łapka nie robi najmniejszego wrażenia. Można pukać, stukać, walić i takich odgłosów koty się nie boją.
wesżłyśmy, poznałyśmy naszego anioła stróża.
Nabrałyśmy tyle transporterów, że się nie mieściłyśmy w drzwi
Po drodze zaciakwiony pan mówi, ze w maszynowni widział właśnie dwa koty. No to zastawiamy w maszynowni klatkę i idziemy na produkcję.
Szukamy kociaków, jedna budka, druga, trzecia... nie ma. Wracając widzę leżącego białęgo kota, chudą chyba kotkę.
Zastawiamy klatkę, kotka się rzuca na mięso, jest chudziutka, chyba karmiła. Rzucam jej mięso do transportera, wchodzi do połowy, klepię w tyłek i zamykam transporter
W między czasie "anioł stróż" łapie kolejnego kota na ręce. Czarno-biały. Atka biegnie po transporter, ja widzę czarnego kota i dawaj za nim. Zwiał.
Wracam, bo jest kolejny kot. Czarno-biała chyba kotka. Głodna ale do klatki boi się wejść, wchodzi do połowy i stoi. Przychodzi pracujący tam pan, kelpie kotkę w tyłek i zamyka łapkę
Koniec łapanki, bo mamy trzy koty, a miejsca w lecznicy dwa jak się okazało.
Wracamy a w maszynowni zbiegowisko. Złapał się czarno-biały kot.... Panowie zaciekawieni, przejęci gdzie zabieramy ich koty, kiedy wrócą, jak będzie można rozpoznać czy są już po zabiegu. Miło
No to mamy 4 koty w niecałą godzinę. Byłoby pewnie więcej, ale miejsc brak.
Kociaków nie było widać, pan mówił, ze dwa dni temu widział jednego. Oby przeżyły
Kolejna łapanka w weekend (jak będą miejsca)