To wszystko jest takie...
Ale ta robota to jedyne, co umiem robić.
Siedząc przy kompie na kolanach mam zwykle przynajmniej trójkę. Teraz też. Chudy, Audio i Światełko.
Kolorowe rodzeństwo jest mocno zarobaczone i straciło apetyt. Dostają antybiotyki.
Audio - tak sobie. Je, ma apetyt, ale krótkotrwały - garnie się do miski, ale szybko odchodzi. Jak Motyl... Staram się nie rozpaczać. Daję jej tyle swojej uwagi, ile mogę. Będzie ze mną tak długo, jak będzie mogła, jak będzie trzeba...
Światełko ma zaklepany domek, który mam nadzieję wytrzyma do czasu aż mała nabierze odporności. Nie wiem, jak zniosę jej wrzaski.
I Sunny. Sunny jest `moim` kotem.

Takim, który ze mną rozmawia. Takim, który wie, kiedy do mnie przyjść, żeby mnie pocieszyć.
Dom dla niej musi być jeszcze bardziej wyjątkowy niż początkowo myślałam.
