Buranio lubi sypiać sobie za kanapą albo na regale, ale jak usłyszy rozrywane opakowanie przysmaczka, to nagle zjawia się koło nogi, jakby zawsze tam siedział i nie rozumie, czemu człowiek taki zdziwiony
Wciąż nieustająco uwielbia mizianki na dywaniku no i wypatruje domku nieustająco.
heh... a nam się stado rozrasta w szaleńczym tempie. Już nie mogę się doczekać września, bo w nim pokładam wszelkie nadzieje. Obecnie nawet pytań o kociste nie mamy... a już kolejna dorosła kicia będzie się do nas szykować niebawem... dramat
Buranio zdrowy. Wciąż niestety czeka na swój domek. Ostatnio zaczęły się zapytania w dużej liczbie - na razie tylko o maluszki, ale może ktoś się w Buraniu też zakocha. Albo przy okazji odwiedzin młodszych kotusiów i Burania ktoś dostrzeże.
o domku póki co nie... jak na razie pytają domki wychodzące a Buranio w takim domku przepadnie. bardzo długo przywiązuje się do opiekuna i otwarte drzwi mógłby po prostu wykorzystać na znieknięcie.
ale wierzę, że domek niewychodzący też się w nim zakocha