Bez Ciebie gasnę - Jack w szafie. Kocham Jacka a on ma DOM!!

[gosiaa]

no troszkę jeszcze oczka smutnawe, ale niedługo nie będzie po tym smutku ani śladu
a z kim było to spotkanie na szczycie? bo ja Twoich kotów jeszcze nie rozróżniam Mokkuniu - ale po gabarytach, to mi wygląda ten kotecek na Bunię

Gabaryty to wszystkie mają podobne, Bunia to po kolorku

[pisiokot]

Zdjęcie z mychą baaardzo rozczulające - chlip. chlip...
kochana, słodka kocinka

[Poddasze]

cuuuuuuuuudny

[Satoru]

miziu miziu

[mokkunia]

Dziś apetyt mniejszy, ale pojedliśmy i kurczaczka troszku i wołowinki. Z noska leci, znowu z tej samej jednej dziurki i z oczka ropka zaczęła, zakropiłam Gentą, bo nie mam nic innego. Teraz Jackuś śpi na krzesełku pod stołem zwinięty w śliczny kłębuszek.

[magdaradek]

mizianki od rana dla Jackusia

[CoToMa]

[Satoru]

duży buziak w mięciutkie czółko

[mokkunia]

Jack się coraz więcej przemieszcza. Idzie tak trochę w zwolnionym tempie, raz jest na krześle pod stołem, raz na parapecie, raz na drapaku. Mam nadzieję, że będzie z dnia na dzień przejawiał więcej aktywności.
Dziś na śniadanko był kurczaczek, porcyjkę małą ale zjadł. Wczoraj wieczorem ślicznie pił wodę z miseczki.
Lubi witaminki/tabletki Gimpetu z algami
Zaraz też zobaczymy co powie na mleczko Klara

[mokkunia]

Wracałam z zakupów, patrzę a to coś dużego i białego na parapecie, nie byłam pewna czy to Jack czy Carduś, za daleko byłam, za wysoko okna.

W domu okazało się, że to Jack

[Agn]

Tak się cieszę, Mokkuniu.

[CoToMa]

Piękny jest

[martysek]

Prześliczny

[magdaradek]

Na tym zdjęciu to on wygląda jakby się uśmiechał!!!! cudnie!!

[mokkunia]

a z kim było to spotkanie na szczycie? bo ja Twoich kotów jeszcze nie rozróżniam Mokkuniu - ale po gabarytach, to mi wygląda ten kotecek na Bunię

Tak, tak to Bunia Nisko zawieszona miłość TŻta


Jack już się feliwayuje
Dzięki pieniążkom od Ruru kupiliśmy też Jackowi Calopet Ciocia CoolCaty nam kupiła znaczy się i przywiozła do schroniska - dzięki temu Jack już dziś dostał pierwszą porcję, która spotkała się z... buczeniem
Wołownikę zjadł dziś też Jacky, ale nie z miseczki tylko z podłogi