Trudno mi o tym pisac wiec z tym zwlekalem ale wreszcie musze.
Na czwartkowej wizycie z Dżudżu i powtornym r.t.g. Pan doktor nas bardzo zmartwil
Stwierdzil ze na odzyskanie wladzy w lapce sa mikre szanse,mniej
niz 5-10% ale trzeba jeszcze probowac. Farmakologicznie juz nie,
czyli nastepnych zastrzykow juz nie bo po co kotu sprawiac bol i stres a na amputacje zawsze jest czas, poki ma lapke to moze jakis cud sie
zdazy wiec poczekamy

jesli zacznie ta lapke ranic lub zacznie ja
obgryzac, bo uzna ze to nie jej i przeszkadza to aby nie wdala sie jakas
infekcja to wtedy trzeba bedzie amputowac
Pozostajemy przy naswietlaniu i rozciaganiu przykurczy w stawach i nadziei
Kocia mimo swojej niesprawnosci radzi sobie swietnie ze wszystkim.
Szaleje z zabawkami i ze starszymi stalymi kotami.

Pozdrowionka dla Wszystkich