Lu nadal maniakalnie przed TV. Ale wie, co chce oglądać. Przełączyłam na 'Star Wars', poszła sobie.

Przychodzi tylko na biznes i newsy.
Kituś bardzo kiepsko. Zakup glukometru się opłacił. Okazało się, że on ma strasznie niski poziom cukru. Wet kazał dawać glukozę, no i w poniedziałek usg. Może być coś z trzustką... Dobrze, że możemy mu mierzyć ten poziom cukru, bo bez tego pewnie wszystko zwalalibyśmy na koopala, a tym razem to nie to. Rano był taki biedny, przygnębiony... Potem, po glukozie, już rozluźniony, zadowolony nawet... Zasnął na boczku, pod kocykiem. Teraz sobie leży i obserwuje. Praktycznie dziś nie jadł nic.
Oprócz infa o kociętach dostałam jeszcze takie, że wprawdzie z cieszyńskiego schronu poszedł do adopcji malutki rudasek, to przybył duży buras (piękny, mam foto).
Nie wiem, co robić z tymi informacjami, bo pole manewru mam, jakie mam. Mogę się tu wyżalić, choć tyle.
Jest mi ostatnio jakoś przykro bardzo, smutno...
Poza tym nie będę już zaglądać na dogomanię. To na mnie źle działa. Zawsze się wkurzę. Poziom niektórych wypowiedzi woła o pomstę do nieba.
Są tam też osoby z Cieszyna, ale...