Slicznie dziekuje Pysiulce za laserek.Dzisiaj mialam ostatni bo moj Duzy juz w tym tygodniu nie moze ze mna jezdzic wieczorkiem bo pracuje.Pysiulka chciala zrobic dziesiec, jak czlowiekowi, ale mialam tylko siedem. Jestem troszke zla na Duzego ze nie mogl sobie zmiany w pracy zamienic

A wiecie co on wykabinowal....smaruje mi "zpsuta" lapke jakims smakolykim i jak to zlizuje z lapki to mowi ze moj jezyczek to najlepszy masazysta, no moze i ma racje bo choc jej nie czuje i do niczego nie uzywam to zauwazam po tym zapachu i smaku. Mowi ze jak zaczne ja gryzc to juz nic z tego nie bedzie i cale leczenie

wezma.
Pozdrawiam Wszystkich. Aha jeszcze mi sie przypomnialo ze w czwartek mam miec konsultacje u jakiegos doktora i on powie co dalej, czy jeszcze mi beda dawac te bolesne zstrzyki przez nastepne dwadziescia dni czy to juz nie ma sensu i nic z tej lapki nie bedzie

no chyba ze jakis cud
