Dymne cudo-kotka wyrzucona pod blok. Ma dommm :))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie wrz 14, 2008 20:57

Ja przepraszam za totalny brak informacji, ale ciut sie pokomplikowało (tzn. proszę mi się tam nie martwić z Polą wszystko jak najlepiej :wink: ), a mnie dobija jeszcze jakieś okropne choróbsko...
Jutro obiecuje wszystko opisze, bo już mi się dzisiaj klawisze mylą...

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie wrz 14, 2008 21:09

To zdrówka życzymy!!!
Kuruj się tam bloo!

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon wrz 15, 2008 11:03

No to tak: od razu przyzanje się, że same porażki mi się zdarzyły :oops:
W sobote, tak jak było zaplanowane, wybrałam się to weta...tylko, że weta nie było. Wkurzyłam się niemiłosiernie, no ale co zrobić, może mieli jakieś pilne wezwanie, albo co. No więc wizyta przełożona została na niedziele. Otóż w niedziele, zgodnie z nauką dnia poprzedniego, przed wizytą zadzwoniłam - a w gabinecie cisza, nikt nie podnosi słuchawki i tak parokrotnie. Myślałam, że, jak tylko tam zawitam to zrobie im raban, o to, że żadnego ogłoszenia, ani nic, co by wskazywało na nieobecność lekarzy. No ale...dzisiaj wchodząc na ich stronę internetową zobaczyłam jednak, że godziny przyjęć w weekendy się zmieniły :oops: I klops, z mojej strony...
Aparat dostałam wczoraj wieczorem więc nie mogłam za wiele zdziałać, jak tylko nieco się ogarne i zatamuje wycieki z nosa, lecę robić zdjęcia i do weterynarza. Zdjęcia postaram się mieć na jutro, bo kabla nie dostałam i na kompa nie moge od razu zrzucić...

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Pon wrz 15, 2008 21:41

Już poprawiam swoje zaniedbania :oops:
Otóż: W końcu do skutku doszła planowana wizyta u weta. Uszy dzisiaj wg. mnie tragicznie brudne chociaż wczoraj były czyszczone :? Badanie wykazało, że w Polinych uszach są jaja świerzbowca. Nie mam zielonego pojęcia, jak to możliwe, przecież, jakby przyszła do mnie ze świerzbem, to do tej pory byłby już nieźle rozwinięty, notabene to już miesiąc, a miesiąc bez leczenia świerzbu nie wróży nic dobrego. U moich kociastych z uszami wszystko na błysk - sprawdzone, czyste. Ale jeżeli tylko zobacze jakieś drapanie, woląc się upewnić - lece do weta. Skądś to paskudztwo musiało się wziąć, ale jak jest to trzeba leczyć i już, a nie tam przeżywać :wink:
Kotka zważona - niewiele ponad 4kg. Lek, który dostała to Advocate (na grzbiet). On ma wybijać świerzba, a ja mam czyścić, to co z niego zostanie :wink:
Zdjęcia nie są piękne, bo dziewczyna się obraziła i ucha pewnie też bolące były.

Obrazek

Poprawka: jedno zdjęcie w ogóle nie chcą się zgrywać na serwer :roll: jutro wrzuce resztę.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto wrz 16, 2008 9:12

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

(sierść jak malowana :1luvu: ):
Obrazek

Obrazek

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto wrz 16, 2008 12:09

4 kg?! O matko! Toż to nie ten sam kot :P Pzytyło się koleżance...
Advocate jest dobry na świerzba. Sądzę, że jaja powinny zostać wybite.

Bloo, w takiej sytuacji, gdy Pola dostała pipetkę, musimy przełożyć o kilka dni szczepienie. Miało byc w czwartek. Przełóżmy to może na sobotę? Wolałabym nie szczepić jej zaraz po pipiecie, bo to już za dużo leków jak na jedno ciałko.

A ten brzuszek, to faktycznie jakiś duży...

Mam nadzieję, że wet dobrze ją wyciął :roll:

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 16, 2008 14:49

Masza, mi bardzo ta sobota pasuje :wink:

A brzuch i mi wydaje się duży, ale to tylko na zdjęciach, bo tam w zasadzie tylko leży albo siedzi.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto wrz 16, 2008 20:10

No to zmartwiłam się bardzo. Myślałam że uda mi się odebrać Polę w tym tygodniu a tu takie nowiny... Ile czasu może trwać leczenie?

Tak w ogóle to na Polę czekamy już nie tylko my ale też pewien kot, który miał być 'tym drugim' a wyszło na to że jest 'tym pierwszym' :) Nadia ma 5 miesięcy i jest kotką rosyjską niebieską. W hodowli mieszkała z innymi kotami i wyraźnie brakuje jej towarzystwa chociaż moje dzieci robią co mogą żeby ją rozbawić. Więc już tylko Poli brakuje nam do kompletu.

zuzawka

 
Posty: 14
Od: Sob sie 09, 2008 12:34

Post » Wto wrz 16, 2008 21:01

Nie marwcie się, leczenie na pewno nie potrwa zbyt długo (w tej sprawie miałam pisać Ci maila, zuzawko :) )
Nie wskazane byłoby zaaplikować Poli podwójną dawkę co by nie było
toksycznego środka.

Zuzawko a może przyjedziesz po Polę już w sobotę?

Myślałam, że może zaproponuję Wam, jak tę drugą, 4 miesięczną kotkę, którą znalazłam w autobusie miejskim...Kompletnie nie mam co z nią zrobić i obawiam się, że będę zmuszona oddać ją do schrona... :cry: :cry: :cry: :cry:

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 16, 2008 21:47

Na 29 września mamy zapowiedzianą kontrolę u weta, ale ja tam samo jak Wy uważam, że to trochę długo :wink:
Wiem, że z tą sobotą to zapewne tylko propozycja (co jak co, ale trochę się jej przeraziłam :lol: ), ale mogłabym w nagłym przypadku pójść z Polą do lekarza jeszcze w piątek, nie wiem tylko czy wyniki, tak krótkiego działania leku byłyby miarodajne.
Mimo wszystko: nie ma co się martwić, dziewczyna jest pod dobrą opieką (mam nadzieję :oops: )

Masza, tam nie pomyśl sobie, że ja o Czwórce zapomniałam :wink: Cały czas staram się żeby jej coś znaleźć. Znajomi już o wszystkim wiedzą, ale albo mają koty z morderczymi zapędami, albo zero doświadczenia i...chęci :? :(
Tylko powiedz mi proszę, czy ona ma świerzbowca? Bo ja kompletnie nie wiem, czy Ty mi to mówiłaś czy mi to się przyśniło :oops: Bardzo, bardzo bym chciała żeby kicia trafiła do DT, oby nie do schronu.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Wto wrz 16, 2008 21:52

Bloo, obecnie leczę kici świerzbowca, ale nie martw się-jeśli dałabyś jej DT to ja się nim zajmę.
Czwrórka miała juz zapuszczone Stronghold na kark z formie pipetki, a do tego wpuszczamu Oridermyl. To był malutki świerzb, więc myślę, że za parę dni nie będzie po nim śladu.

Niestety jestem totalnie przyciśnięta do ściany z domem dla Czwórki. Do siebie jej nie wezmę, bo mam 3 wariaty i nie mieszkam sama, a współlokatorzy nie zgadzają się na DT dla kota :evil:

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 17, 2008 21:56

Z Czwórką już załatwione, to można wrócić do Poli :wink: :lol:

Dziewczyna piekielnie walczy z czyszczeniem uszu :cry: Już zaczyna się porządnie wyrywać i powarkiwać, no i oczywiście otwiera pysio w bezgłośnym apelu (bo miauczenie stamtąd nie wydobywa się prawie nigdy). No ale co ja poradze, musi trochę pocierpieć żeby potem było lepiej. Będzie dobrze jeżeli jutro da mi się złapać bez ucieczek i tego przestraszonego wzroku. Serce mi się kroi, jak widze ją taką zlęknioną, ahh, za sentymentalna jestem...

Na szczęście po zabiegu przekupiłam ją zabawką z kocią miętka i tym sposobem doszłyśmy do porządku dziennego, czyli mruczenia i głaskania, głaskania, głaskania :)

Brzucho znowu twardy, ale nie masakrycznie duży. Po trochu zmniejszamy porcje jedzenia, bo jeszcze kicia utyje :wink: Wcześniej przy dużym brzuchu miała też zapadnięte boki, teraz boczki się zaokrągliły, więc można jakoś działać.
A może ona jest zagazowana? Bo wielkość wielkością, ale ta twardość...Czy podanie czegoś na wzdęcia, ludziowego, powiedzmy ziołowego, będzie bardzo inwazyjne dla kota? Parę razy czytałam tu - na forum o espumisanie podawanym kociakom, ale stosować, to nigdy nie stosowałam. Co Wy na to?

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Czw wrz 18, 2008 15:51

Napisałam do zuzawki maila odnośnie soboty. Będę jechać wtedy w stronę podlasia i moglabym podwieźć Polinę...Tylko zuzawka musiałaby wyjechać w naszą stronę.
A co do brzucha, to zapytam jeszcze weta o to...

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 19, 2008 11:15

Jesteśmy z p. Kasią wstępnie umówione na transport jutro o 16.
Tzn ja będę jechać z TZ w stronę Podlasia, więc w 1/3 drogi możemy przekazać Polę p. Kasi.
Przyjedziemy do Ciebie bloo około 14:30-15, zaszczepimy Polinę, na spokojnie zapakujemy w transporter i w drogę.
Pewnie Ci smutno będzie bez Poli, ale nie martw się, przywieziemy Czwórkę :P

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 19, 2008 11:33

Ojj Masza smutno, smutno :cry: To taki wspaniały kot! Bardzo mi jej będzie brakowało :oops:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 33 gości