wania71 pisze:
To jest Lawa/ Lawisia - młodziutka, domowa, ufna i delikatna koteczka, spod baru Wulkan, była w zaawansowanej ciąży (ciachnęłam ją w Rzeszowie, cena zabiegu mną wstrząsnęła), od wiosny podobno żebrała o jedzenie pod tym barem. Ma grzyba, no cóż pogoda w tym roku sprzyja.
Należy do tych niezwykłych krótkowłosych, chudych kotek o rzadko spotykanym biało-burym umaszczeniu, o które biją się domki![]()
A to jest Etna - Ecia, spod baru Wulkan, rzekomo synek Lawy (żałuję, że nie dopytałam przechodniów, skąd przekonanie, że to kocur - pewnie bym się zdziwiła) Dziewczynka, trochę dzikuska, śmieszna i słodka, kocha koty, ludzi mniej, w uszach - cuchnąca maź i chyba też ma grzyba
Takie są NAJPIĘKNIEJSZE, a chudość na pewno przeminie z czasem

To więc ja się zachwycam obiema panienkami
