Dziękuję dziewczyny/chłopaki. Dziś wszyscy płakali. Pierwszy raz widziałam płaczącego mojego męża, który powtarzał płacząc: "przecież ja nawet nie lubiłem tego sierściucha" Bardzo ją lubił a ona go uwielbiała.
A Ola: "To moja wina, chodziłam do przedszkola i nie opiekowałam się Zuzką. powinnam zostać w domu"
Zrobiłam wszystko co w mojej mocy. Nie mogłam pozwolić żeby dalej się męczyła albo dalej ją męczyli zabiegami. Moja śliczna whiskasowska Zuzka.