Avian pisze:behemotka pisze:Dorota pisze:behemotka pisze:Dorota pisze:behemotka pisze:Rada dla mnie brzmiała:Bolkowa pisze:Behemotko, nie pozostaje Ci nic innego jak żywienie zbiorowe - z kotami z jednego talerza lub poza domem w barach/restauracjach/kawiarniach (odpowiednie wybierz)
Zasugeruj się i pogódź z przeznaczeniem
Jak w barze mlecznym wytłumaczysz, że w domu Ci koty wszystko zabierają, to pewnie pani Zosia będzie w szoku i w efekcie pozwoli Ci przychodzić z własnym zaopatrzeniem![]()
A najblizszy bar mleczny pewnie w Bydgoszczy
E, na pewno masz jakiś w mieście.
Ewentualnie możesz poprosić miłych panów na dworcu, żeby Ci zrobili trochę miejsca, abyś mogła spożyć kolację w spokoju
Myslisz, ze z nimi nie bede musiala sie dzielic?
Oni najwyżej wychrypią: "Szefowo, a może by szefowa odpaliła trochę?" zamiast wsadzać owłosione łapsko do Twojego talerza i się poczęstować bez pytania.... Co wolisz?
Chyba szybciej włożą paluch do talerza i krzykną "Moje !"![]()
To ja już wolę talerz z kocim paluchem w nim grzebiącym
No wlasnie...
Zostaje w domu.