Pogryziona,połamana.Zostawiona sama sobie. Ma Dom!

» Wto sie 19, 2008 16:51

To teraz będzie miał się z kim bawić. Jednym słowem kotuchowi udało się w życiu.
Czekam cierpliwie na fotki i dalsze relacje

» Pon sie 25, 2008 20:29

Niestety póki co stac mnie tylko na tyle :roll:

Oto szczęśliwe rodzeństwo Krzysztof i Zuzanna:

http://photos121.nasza-klasa.pl/dev212/ ... 005236.jpg

Jak widać Zuza jest bardzo zadowolona ^^

» Pon sie 25, 2008 22:14

jeszcze w kołnierzyku biega?

» Pt sie 29, 2008 21:48

To zdjęcie jest nieaktualne, bo było robione kiedy Zuza do mnie przyjechała. Teraz już śmiga bez kołnierza

Przyznam, że nawet zrobił się z niej niezły łobuz: nie daje mi spać w nocy, bo łazi mi po twarzy :lol:

Co do papierów adopcyjnych to myślę, że ugadamy się po mojej przeprowadzce czyli za jakieś kilka dni.

I jeszcze pytanie: czy jest taka opcja, że Zuza jest w ciąży?
Trochę niepokoi nas jej duży brzuch. A może to tylko przewrażliwienie

» Sob sie 30, 2008 0:25

Masz możliwość zrobić jej gdzieś usg? Jak coś, to u mnie można. W trakcie amputacji nie została wysterylizowana, lekarz w trakcie zabiegu uznał, że będzie to za dużym obciążeniem.

» Sob sie 30, 2008 13:38

» Pon wrz 01, 2008 8:27

Pozdrowienia dla Zuzi :lol:

» Sob wrz 13, 2008 10:05

Witam ponownie

Mam wieści. Dla mnie jak najbardziej nienajlepsze - Zuza będzie rodzić na dniach.
Weterynarz powiedział, że ze względu na amputację i leczenie zapewne silnymi lekami przeciwbólowymi czy antybiotykami małe mogą urodzić się martwe lub zdeformowane. Oczywiście jest też szansa, że będą zdrowe.

Jestem tą sytuacją bardzo mocno poirytowana ale teraz już nic nie zrobię.
Nie ukrywam, że stadko kotów jest dla mnie dużym problemem. Jestem rozczarowana, że nikt wcześniej nie przebadał Zuzki pod kątem ciąży.
W końcu jest możliwość, że ta ciąża może się dla niej albo maluchów źle skończyć.

Po prostu brak mi słów :roll:

Teraz pozostało czekać na rozwój sytuacji i mieć nadzieję, że wszystko będzie ok.