takie mam doświadczenia, ciągłe podawanie parafiny zaszkodziło mojej kotce, wet powiedział, że to jest ostateczność, na szczęscie wszystko jak na razie sie uregulowało.
To niestety prawda. Na dłuższą metę nie wolno stosować parafiny dlatego, że może dojść do niedoborów witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Powinno się ją stosować jedynie doraźnie. Przy konieczności dłuższego stosowania można podawać lactulozę.
Jelitka od 2 dni dobrze, czopek podziałał znakomicie, ale inne sprawy bardzo źle... W poniedziałek usg. Podaję mu glukozę, ma bardzo niską zawartość cukru we krwi, jest przygnębiony, jakby obolały... Wet sugeruje, że to może być coś z trzustką...
biedny Kituś, trzymam kciuki za jego zdrówko, pamiętam o nim cały czas, pamiętam jak moja Fiśka była osowiała kiedyś cały czas, a ja wariowałam bo nie wiedziałam co jej jest....
Właśnie toczymy kolejną walkę o koopala... Na razie wszystko wskazuje, że się trochę, że tak brzydko powiem, odetkał, ale już było kiepsko... Normalnie horror z tym kotem, jaki on jest biedny, zmaltretowany, zbolały... Tak mi go żal...
Acha, bo na domiar wszytskich problemów kupalowych, usg pokazało sporego guza w okolicach trzustki. W przyszłym tygodniu wet ma Kitusia otwierać, zeby zobaczyć, co się dzieje. Truchleję.