No, bylismy u weta i okazalo sie, ze biegunka to tylko efekt przezarcia roznymi specjalami. Towarzystwo zdrowe, jeszcze je dzis drugi raz odrobaczymy i juz beda gotowe do wydania.
Na razie mam oferte na jednego, nie jestem do konca przekonana, ale pojade i zobacze. Rodzina sie przejela i poszla na fakultet weterynaryjny miejscowego uniwersytetu, zeby popytac. Niestety, naopowiadali im takich glupot, ze az mi sie wlosy zjezyly. Matko Boska, kogo oni tam ksztalca!!!

Wyprostowalam rewelacje, pochwalilam inicjatywe, wydebilam obietnice szczepien i kastracji oraz zwrotu w przypadku wad towaru

. Ale mam nadzieje, ze nie, oni chca Misia, to takie grzeczniutkie stworzonko, ktore sie nie wspina, za to lubi towarzyszyc w codziennych czynnosciach i przytulac sie w nocy.
No, zobaczymy... Trzymajcie kciuki!
Swoja droga, to tak mi pzrykro go oddawac, tak sobie mysle, ze on przeciez taki jeszcze malutki....