karmicielka dwa złapane maluchy wypuściła
niestety, nie mogę napisać na ten temat nic więcej, bo dostanę bana za niecenzuralne słownictwo
dzisiaj się nastawiłam na złapanie dwojga najbardziej dzikich: kotka i kocur. Kotka złapana pojechała na sterylkę
Kocur zwiał

ale jutro jadę go dopaść. To największy zapładniacz w stadzie. I bandyta, bo leje wszystkie koty.
Technika używania podbieraka dalej jest dla mnie dużą zagadką.
Ale muszę się pochwalić: wykazałam się naprawdę zimną krwią. Najpierw spokojnie wyczekałam, aż kotka przestanie się szamotać w klatce, potem żelazny uścisk na kark i sprawne przerzucenie kotki do transporterka. Nawet rękę karmicielki uratowałam, bo koniecznie chciała przez siatkę ręcznie uspokajać koteczkę

Za te wypuszczone maluchy kusiło mnie, żeby jej pozwolić
pogłaskać dzikuskę
Niestety, jak napisałam wyżej, z umiejętnościami znacznie gorzej, ale się uczymy. Materiału do nauki mam dużo
