Luelka - jesteś bardzo dzielna

, kciuki za dobry domek dla Neta!
Basiu, co do kici, wbrew pozorom miałam podobne problemy z Mimblą. (Może kotki tez przeżywają coś w rodzaju poporodowego obniżenia nastroju? Albo jakieś huśtawki?) Latałam więc do łazienki co chwilę sprawdzając, czy karmi (Tocię, bo o wcześniejsze maluchy się tak nie trzęsłam - może dlatego, że tak nie wyły - Tocia wyła

). Może ma już dość, albo jest ich za dużo

Na tym się kończy moje pojęcie o kotkach karmiących

, ale bardzo bardzo dobrze Cię rozumiem, z Twoimi niepokojami.
Moje koty dalej mają biegunkę, ale nifuroksazyd jakośtam dziala. Podaję 3 razy dziennie, więc powinno się to w końcu wyregulować. No i conva, który się już kończy

Ale energii im nie brakuje, więc chyba nie są skrajnie odwodnione, co?

Nie wiem, czy powinnam je jakoś dodatkowo nawadniać. Piją więcej niż piły, no ale tak jakby się nie dziwię. Może conv przeciw odwodnieniu?
Dzisiaj z TŻtem zauważyliśmy, że Mimbla bardzo wyładniała

Jej oczka z dnia na dzień coraz lepsze, futerko lśni, rusza się, bawi. Jej jedynym poważnym problemem - z tego co widzę - jest nadwaga

A już ją tak ładnie odchudziłam... chyba zacznę pojedynczo karmić koty, bo jeszcze Andaluzja ma za dużo ciała

Ale jest takim archetypicznym tłuścioszkiem
Mimblę będziem w związku z powyższym sterylizować

Musze się tylko umówić
