Po szczepieniach - czy to juz tak zawsze bedzie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 06, 2003 11:04 Po szczepieniach - czy to juz tak zawsze bedzie?

Kochani, wiem ze wy jestescie zaprawieni w bojach, ale ja dopiero na swiezo przezywam wszelkie akcje bojowe w stylu szczepien itp. Czytalam wasze cenne uwagi dotyczace ewentualnego zachowania po szczepieniu, natomiast mnie ciekawi jedno: czy wasze koty tez sa takie rambowate w czasie akcji? Trzymalismy kotke we dwoje z weterynarzem, klaczki fruwaly na wszystkie strony, wrzaski kotki postawily na bacznosc dwa psy, spiace dotad spokojnie w poczekalni, o okolicznych blokach nie wspominajac, krew lala sie (no moze nie strumieniami), w efekcie kotka byla kluta ze trzy razy, coby jej wtloczyc cala dawke, ja mam rece poorane mimo niewielkiej wielkosci kota i mocnego chwytu, wet jak to wet - odporny na bol. No i to spojrzenie - gdzie ty mnie, panciu, przyprowadzilas, do mordowni jakiejs? Ponoc kotka bedzie z tych "trudnych", ma na dodatek podobno twarda skore (?) i ciezko sie w nia wbic. Czy juz mam zakupic na nastepny raz pare jakichs azbestowych rekawic i dodatkowe ilosci wody utlenionej?
izza & Bajka + Sharky

izza

 
Posty: 804
Od: Pt wrz 26, 2003 14:32
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 06, 2003 11:07

Azbestowych to nie, ale takie spawalnicze wet powinien mieć. Albo dobry ręcznik. :twisted:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw lis 06, 2003 11:08

Zakupy środków opatrunkowych nie zawadzą - chociaż może wypróbować by jeszcze inne typy chwytu? Szczególnie ten za kark? Nie chodzi w nim o uniesienia kota, ale przytrzymanie go z wyraźnie wyczuwalnym zagarnięciem fałdy skóry na karku (troche jak kotka przy przenoszeniu kociaka), co większość kotów, już doroslych, sklania do znacznego ograniczenia ruchliwosci.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 06, 2003 11:10

Estraven, Budynia u weta nei mialeś okazji widzieć. Skutkuje albo zawinięcie z głową w ręcznik i trzymanie przez dwie osoby, albo podniesienie w górę. Li i jedynie.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw lis 06, 2003 11:18

Czyli to normalne, ulzylo mi. Dobrze, ze dzieci zostaly w domu, a juz mala zaczynala wspominac, ze chcialaby zostac "lekarzem od zwierzęciów". Srodki opatrunkowe ida u nas i tak w takich ilosciach, ze i w czasie wojny nie zuzyloby sie wiecej, bo moja corka BARDZO lubi kotka :D . A z ta twarda skora? Czemu lekarz mowiac to pytal mnie, co ona je? czy to ma jakis wplyw?
izza & Bajka + Sharky

izza

 
Posty: 804
Od: Pt wrz 26, 2003 14:32
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 06, 2003 11:18

Hi, hi - witamy kolejną "wściekłą ośmiornicę" w klubie :D
U nas to kocica jest ta wściekła, niezależnie od tego kto i co musi przy niej zrobić - uruchamia wszystkie kończyny i paszczę, co kończy się gustownym wzorkiem na wszystkim czego uda sie jej dosięgnąć.
Za to Florek - posłuszny jak piesek, nawet nie próbuje wystawić pazurka.
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Czw lis 06, 2003 11:25

izza pisze: Czemu lekarz mowiac to pytal mnie, co ona je? czy to ma jakis wplyw?

Może chciał się dowiedzieć, ilu vetów już pożarła? :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 06, 2003 11:33

:ryk: Zapewne :twisted:
izza & Bajka + Sharky

izza

 
Posty: 804
Od: Pt wrz 26, 2003 14:32
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 06, 2003 11:40

MAM ANIOŁY!!!! MAM W DOMU ANIOŁY!!! :aniolek:

Z tego co opisujecie, chyba wycałuję diablątka pp przyjściu do domu. Kalkier i Kapcer są histerykami. Wtulają główki w moją rękę, wystawiając - nieświadomie- tyłeczki w stronę weta. MOżna im zrobić WSZYTSKO.
Z kolei Junior jest u weta niewidzialny- siedzi na stoel i ma nadzieję, że nikt go nie zauważy. MOżna go na tym stole zostawić samemu , to go sobie obniucha i potem wydnie ułoży.

Jedyną zemstą dokonaną u weta, to dokonał Klakier. Gdy po czyszczeniu rany został puszczony , aby się uspokoił, wszedł głeboko pod szafke i się zasiusiał.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 06, 2003 12:11

U mnie szczęśliwie jak u Basi - tyłeczek wypięty i nochal w mój rękaw. A poza tym to Kicha robi co może by po prostu zniknąć, nie uciec a zniknąć. Pełna koncentracja, nóżki i rączki przy sobie i przygotowanie do teleportacji :roll: . Natomiast jak zaniosłam do weta outdoora Cykorka (podówczas zupełnie dzikiego) by pan doktor obejrzał kotka przy okazji sterylizacji mamuśki to wetowi udało się jedynie stwierdzić, że kotek jest czarny... :lol: :lol: Dalsze badanie zostało odłożone do wygojenia się ran na rękach weta :wink:
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 51 gości