
Gocha17 oddaję watek w Twoje ręce......tylko się nie przyzwyczajaj

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
wania71 pisze:... A to są kotki, które mąż Modjeski zabrał dzisiaj do Warszawy. Modjeska![]()
To maleńki, maluszek z jakimś porażeniem, chyba poszarpał go pies, nie wiem, co z nim będzie. Póki co zatrzyma się u Gochy17Potrzebne leczenie, rehabilitacja i nie wiem, co jeszcze.
Natomiast maleństwo jest dzielne, kontaktowe, pcha się do kotów i do ludzi, i bryka tak bardzo, że trudno mu pstryknąć fotkę....
Modjeska pisze::D Kiciusie dojechały szczęśliwie. szkoda, że główny powód wysłania do Wani DużegofacetazBrodą się nie załapał.
Malutka ogląda z Tżem serial o cichocemnych a dymniaczek zwiedza moja sypialnię. Przydzieliłam maluszkom po klatce ale oczywiscie żadne nie chce w niej siedzieć.
Jutro po pracy przyjedzie po nie Gocha.
Modjeska pisze:Będę dziś spała w kocim pokoju z maluchami bo jak wkładam je do klatek to podnoszą taki lament, że nie ma spokoju.One chcą mieć człowieka w zasięgu łapek non stop.
Modjeska pisze:Noc minęła dobrze. Łapeczka spała w klatce po wieczorze spędzonym na kolanach. Qupalka w kuwecie widziałam. Wygląda dobrze, tylko ta biedna łapinka![]()
Gocha17_ pisze:Wieczorem krolewskim orszakiem oba malenstwa przyjechaly z Zalesia do mnie.
...
Co do polamanca - to Ola chyba miala racje: to chlopak. Ale ze specem nie jestem, jeszcze poprosze wieczorem weta o potwierdzenie. A poki co, mozna probowac mu jakies imie wymyslec.
W sprawie lapki to jestem dobrej mysli - na pierwszy rzut oka wyglada, jakby ja powloczyl - polamaniec chodzi opierajac sie na zgietym stawie lokciowym i wyglada, jakby w barku lape tez mial wybita, ale ... Poobserwowalam troche technike i wychodzi mi na to, ze:
- cos jest uszkodzonego w stopce, dlatego sie nie zgina, zeby dac lapie podpor - stad oparcie realizuje sie w stawie lokciowm; jesli zdazam mu stopke ustawic p
- jesli idzie powoli, to podpiera sie lokciem i widac, ze reszta lapy (z barkiem wlacznie) dziala dobrze; dopiero jak przyspiesza, to futrzasty lokiec slizga sie po powierzchni i lapa ucieka w tyl, a potem juz nie nadaza jej mocno do przodu wyzucic i tylko ciagnie
- czucie w stopce ma, bo widzialam, jak chowal pazurki, a jak laskotalam palcem opuszki, to lapka sie zacisnela mi na palcu
Ogolnie porusza sie jak paralityk, ale wyglada to bardzo pocieczniehamowanie w biegu za zabawka odbwa sie kuperkiem (lapy tylne sie rozjezdzaja na boki, a kuperek hamuje). Taki jelonek Bambi
Za to wskakiwanie (nawet na wysokosc pol metra) ma opanowane do perfekcji - lapy dzialaja jak trzeba! Przy zeskakiwaniu tylko robi mi sie zimno, bo lewa przednia lapa nie amortyzuje normalnie - odjezdza w tyl i maluch lupie barkiem w podloge
![]()
Oczywiscie, wet najlepiej bedzie wiedzial, czy i jak te lapke bedzie mozna naprawic.
Nocka przebiegla spokojnie - polamaniec mruczal noc cala, spiac na mnie lub obok mnie. Osiolek w pewnym oddaleniu tez sobie spal, ale kiedy ja mocniej spalam - on sie przysuwal blizej (ale zachowujac dystans do polamanca). Przy ktoryms glaskaniu podrapalam go po brzuszku i ... siup na plecki i mrrrrrrrrrrrrrrrrrr I tak sie chlopak rozmruczal.
Teraz jak sie oba przy mnie usadza do glskania, to mam mrrrrruczany duetNawet jeden mruczuc prowokuje drugiego do mruczenia!
W nocy tylko moje footerka sie awanturowaly za drzwiami - miauczanie i drapanie w drzwi, myslalam, ze dziure wydrapia!
Wlasnie Osiolek dobiera sie samodzielnie do otwartej saszetki convalescenceWczoraj jeszcze nie ufal polamancowi i gdy ten pierwszy do miski wystartowal, to osiolek sie wycofywal niezadowolony.
Ale teraz, o dziwo, oba z jednej jadly i kazdy sie najadl
Gocha17_ pisze:Wczoraj bylam z polamancem w lecznicy, zeby mu rentgen zrobic i antybiotyk znow dac. Poniewaz musialam w rejestracji podac imie kota - dalam mu roboczo imie Kozaknie bardzo wiem, skad mi to przyszlo ...
Z rentgena wstepnie nie wyszly zadne zlamania czy inne ewidentne uszkodzenia. Czekamy na opis fachowca. Na czwartek sprobuje sie z nim umowic do ortopedy, zeby lapke obejrzal.
Natomiast, hmmm, wczoraj jak z Osiolkiem brykali, to myslalam ze mam omamy, bo Kozak normalnie lapke stawial (gdyby nie plaster na prawej lapce, gdzie wczesniej mial wenflon, to bym miala watpliwosci). Wychodzi na to, ze jak sie chlopak wyprostuje, naprezy miesnie i sciegna, to wszystko dzialaA jak znowu glowe obniza i lapy przygina, to lapke podgina, ucieka mu w tyl i znowu nia wlecze
![]()
Brykanie Kozaka z Osiolkiem to regularna bitwa kociakowale nie ma tu mowy o napastowaniu "kaleki" przez "sprawnego kolege" - gonitwy w obie strony, czesto nawet z zaczepek Kozaka
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości