kosma_shiva pisze:Zowisia pisze:Ode mnie zyczenia zdrowia dla MIAUzonka !!
niech sie operacja uda jak najlepiej i
niech szybko wraca do formy
)
zo
... BO KOTY TRZEBA WOZIĆ W TE I WEWTE :poczywiście podpisuję się pod tymi słowami. Powodzenia życzę

no właśnie. Już się zaczęło ...ale od początku...
Przyszłam uchetana z pracy jak młody wół, wykorzystałam, że jedno dziecko poszło grać w piłkę, drogi do anikina na urodziny kolegi z przedszkola, trzecie go tam odstawiło i pilnuje a TŻ do szkoły na jedną z pierwszych wywiadówek i dla relaksu zagrałam na kompie w żabę. Miło leciały kolejne minuty aż wszyscy zaczęli się schodzić a na koniec zadzwonił telefon. Pani,kóra wzięła od p. Kazi ze Straszewskiego w sumie trzy koty w tym Wadima w tym tygodniu, wykrzykiwała do słuchawki, że Wadim chory a ajk go zabierała to ta najmłodsza trikolorka (siostra Rufina, zmarłego Ashera i chorego Aleksa) jest w strasznym stanie

Mając na uwadze to, że Asher umarł w kilka dni, porwałam kontener, kluczyki i pojechałam do p. Kazi. Jak usłyszałam oddech Andy to mnie ścieło i mówię p. Kazi, że ja biorę do weta na dyżur a ta, że nie trzeba, że kotka je i się bawi i w ogóle bez sensu ... Chwile utrwało zanim ją przekonałam, że tak będzie najlepiej i pojechałysmy do Krakvetu. Oczywiście zaawansowany koci katar. Charczy tak, że za Boga nie wiadomo co w oskrzelach czy płucach, bo zagłusza wszystko. Dostałam antybiotyk na jutro do wstrzyknięcia i w piątek do kontroli. Na pewno szybko się to nie skończy a ja się boję robić zastrzyki, Robert umie i robi ale nie będę mu kota wozić do szpitala
Oczywiście nie muszę mówić, że mam nowy tymczas, który wylądował w łazience. W związku z tym Rufin z Pumą wyprowadzili się na pokoje ...