oby oby to tylko "sztuczna panika"
Zbyt nerwowa jestem, wiec balam się tak nic a nic nie dzialać. Mała Suzi jest już po drugiej dawce zilexisu. Ogromnie jestem wdzieczna wetom z lecznicy że mi kredytują te leki. Wzbudzam napewno zazdrość wsród pacjentów w poczekalni, wychodząc po godzinie z 3 transporterkami i nie płacąc ani grosza
Dzieki temu pieniądze z bazarków za które ogormnie dziekuję, mogę przeznaczyć na bieżace potrzeby jak karma i żwir. Bez tego byłoby mi okropnie cięzko, bo samych tymczasów mam 13
Dzieki Wam zakupiałam dla maluszków 3 kg profilium, kilka puszek animondy carny i żwirek. I kilka zabawek na poprawę humoru.
To cudne obesrwowac jak te biedne znajdki cieszą się zyciem i beztrosko podrzucają myszki w łapkach.
ps. mam 3 nowe koty, co jeden to ładniejszy (oki, poza Mackiem on bezkonurencyjny jest

), dymny kocurek -Tofu i srebnopopielatoniewiemjaka kotunia- narazie Noname. A bateryjki z aparatu szlak trafił
