
Pierwsza część jest tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48013
Tam jest cała nasza historia.
Tutaj tylko w skrócie wpiszę, kogo nasza banda obejmuje. A więc:
Okruszka, pierwsza w stadzie, i czasowo, i w hierarchii, buraska, ma 10 lat i 3 miesiące. Typowa alergiczka.
Murzynek, przyszedł jako drugi kot. Czarny z białą muszką i slipkami. Ma 7 lat i 5 miesięcy.
Myszka, przygarnięta po przejściach 6,5 lat temu, ma około 9-10 lat, także buraska. Ma niewydolność trzustki, na diecie.
Agatka, przyjechała jako dorosła od Ryśki 5 lat temu. Czarna z dużą ilością białych dodatków i białymi wąsami. Drobniutka. Miewa posterylkowe ruje, na szczęście ostatnio rzadziej. Ma mnimum 8 lat.
Szarotka, przyjechała jako paromiesięczne kocię z Torunia od Lidyi 4 lata temu. Kolejna buraska. Od początku ma problemy z sikaniem poza kuwetą. Powód - genetycznie "skopany" układ moczowy. Ma 4 lata i 2-3 miesiące.
Magia. Przywędrowała rok temu z Kielc. Po tragicznych przejściach. Bojąca się ludzi. Powoli oswaja się. Czarnulka. Ma prawdopodobnie ok. 6 lat.
Gabrysia. Trafiła do mnie 26 października 2008. Z Opola, a właściwie z Konina, gdzie wypatrzyła ją na stronie schroniska Boo77. Była dwukrotnie potrącona przez samochód i ma znaczny niedowład tyłu, ale powoli jest coraz lepiej. Gabrynia to buraska, z umaszczenia niemal identyczna jak Okruszka. Ale nie tak apodyktyczna

Charlie. Przyjechał razem z Gabrysią, też z Opola. Czarny persik, znaleziony w tragicznym stanie, prawdopodobnie ofiara pseudohodowli. Ma niezwykle rzadką u kotów chorobę - zesztywniające zapalenie kręgosłupa. Porusza się, ale kręgosłup ma całkowicie sztywny. Jest i już pozostanie kotem wyłącznie napodłogowym.
Za TM:
Babunia [*]. Trafiła do nas ze schroniska w Mielcu.Była u mnie równo rok, od marca 2006 do marca 2007. Odeszła na ciężkie, bardzo ostre zapalenie wątroby

Babcia Amelia [*]. Stanęła na mojej drodze zaraz po śmierci Babuni. W schronisku w Gdyni. Niestety u mnie w domu była tylko jeden dziń. Miała mieć operacyjnie zeszytą pękniętą przeponę. Niestety okazało się w czasie operacji, że pęknięcie jest zastarzałe i zmiany są tak daleko idące, że nie pozwalają na ingerencję. Amelia nie została wybudzona

Amelciu, tak krótko byłaś moja tu na ziemi, ale za TM moja zostaniesz na zawsze.
Babcia Marianna Sopocianka [*] (w skrócie Maniusia), przygarnięta za schroniska w Sopocie ok. 1,5 roku temu, po śmierci Babuni. W schronisku spędziła 6 lat

Maniusia odeszła 26 września 2008r ,świadomie nie wybudzona z operacji:( . Bezpośrednią przyczyną śmierci był nowotwór.
Maniusiu, nigdy cię nie zapomnę
Ponadto tymczasowy (od roku


Do stada należą także dwa psy.
Kajtusia, czarno podpalana kundelka średniej wielkości (ok. 13 kg) Ze schroniska w Sopocie. Trafiła do mnie ponad 9 lat temu. Ma prawdopodobnie 12-13 lat. Choruje na jaskrę, trochę głuchnie, ale pełna wigoru.
Bambosz, duży mieszaniec owczarka z malamutem, też czarno podpalany, ale kudłaty. Z lekkimi niedowładami po paraliżu. Jest u mnie 3,5 lata, ma ok. 9-10 lat. Kocha koty

No i ja, naiwnie myśląca czasem, że przywódca stada, ale zdaje się raczej posługaczka do podawania jedzenia, czyszczenia toalet, służąca jako materac itp

Jak zwykle rozgadałam się

Za chwilę powklejam obiecaną w pierwszej części wątku kolejną serię zdjęć

------------------------------------------------------------
Na Gabi i Charlisia przyszło dużo pomocy. Jestem za nią bardzo, bardzo wdzięczna. Jak już nieraz pisałam, mam starsze, wymagające sporo stado. Charlisia i Gabrynię przygarnęłam widząc, że o dom trudno (Charliś dodatkowo to spełnienie moich marzeń o persie

Nie wszystkie osoby wpłacające podały swój nick, a nie wiem, czy każdy chce być podawany z imienia i nazwiska, dlatego tam, gdzie nie mam nicka, piszę imię i pierwszą literę nazwiska. Mam nadzieję, że tak będzie dobrze.
ROZLICZENIE
Wpływy:
Beata K. - 200 zł
Monika F. - 100 zł
Dorota K. - 65 zł
Boo77 - 70 zł
aamms - 50 zł
kristinb - 300 zł\
Tamara K. - 40 zł
honda_11 - 30 zł
Nikagda (z bazarku) 20 zł
buffy - 10 zł
-----------------
Razem: 885 zł
Wydatki:
Wizyta w lecznicy (USG, morfologia, biochemia, 400g diety) - 135 zł
Wizyta kontrolna - 20 zł
Wizyta (kroplówka) - 30 zł
Wizyta (pobranie krwi) - 30 zł
Biochemia kontrolna - 12 zł
Wizyta (pobranie krwi) - 10 zł
Morfologia z rozmazem - 14 zł
Trovet 3 kg - 65 zł
podkłady, strzykawki - 9 zł
lakcid - 10 zł
chusteczki dla niemowląt - 13 zł
Hill's id 400g (w oczekiwaniu na dostawę Trovetu) - 17,00
-----------------
Razem: 360 zł
Saldo (dodatnie): 525 zł
Dziewczyny, jesteście kochane

Saldo nadal się przyda, w najbliższym czasie kolejne pobranie krwi i zrobienie kontrolnej morfologii Charlisiowi, rozważenie sterylki Gabryni (prawdopodobnie też kolejne badania) itd.
Przyznaję, że karma, o której piszę w rozliczeniu, idzie nie tylko dla Chjarlisia, ale i dla Myszki.
Różnice w cenach wizyt weterynaryjnych (raz pobranie krwi to 30 zł, innym razem tylko 10 zł) biorą się stąd, że nie zawsze mam możliwość trafić na swojego weta. Inni biorą różnie. Chcę też zaznaczyć, że były i wizyty zupełnie darmowe też

Aha, i jeszcze nie dodałam bardzo konkretnego wsparcia "w naturze" od Truciej Mamy, wprawdzie raczej dla mnie, ale pozwoli zaoszczędzić na koty
