Diametralna i dramatyczna zmiana sytuacji w mojej rodzinie zmusza mnie do zaprzestania jakiejkolwiek działalności zwiazanej z domem tymczasowym .
Mimo oporu rodziny jakoś udawało sie pomagać kotom i psom. Zulka, sunia, która została juz 1,5 roku na stałe, a miała byc tymczasem, miała być tez ostatnim psem. Mam 3 koty, a psów jest 5 na stałe, bokser siostry na lato i.. W tygodniu zdarzyło sie przyjecie suni z 4 szczeniaków oraz suni jamnika, która przywieziiona została do mnie jako posrednika do domu stałego, ale dom zrezygnował, bo sunia ma 3 lata, a chcieli szczeniaka.... Czyli bylo 12 psów i 3 koty. To juz doprowadziło rodzinę do furii. Szczeniaki pojechaly do płatnego kojca, ale przybył rudy Bendix spod Wrocławia. Miarka sie przebrala, wg mojego mężą. Po 26 latach jest taki kryzys, ze nie daja sobie z tym rady. Muszę podjąć odpowiednie kroki, bo nie poswięcę rodziny kosztem kota


Muszę natychmiast oddac tymczasowicza persa.
Dzis był u lekarza w Ostrołęce. Miał pobraną krew na podanie podstawowei profil nerkowy (wyniki przyjdą mailem) .Na zakaźne kocie 3 choroby nie było mnie stać, po znajomości to 240 zł

Został wykastrowany, zakroplony od pasozytów, wygolony na brzuszku i łapkach. Mam dla niego zastrzyki na tydzień - ale kto mu zrobi? Nie pojade 35 km w jedną stronęna zastrzyk

Kochani, jestem w kropce, w jakiej nigdy w zyciu sie nie znalazłam.
Poózcie, proszę.