Zajkot pisze:dark_swan pisze:Nikt nie chce pomóc

Wszytskim pomóc się nie da, najprawdopodobniej jutro kociak idzie do uśpienia, poddajemy sie bez walki, bo nie mamy możliwosci się nim zająć

Ten kot naprawde nie wyglada na umierajacego.
Jesli nie mozesz mu pomoc, to lepiej zostawic tam, gdzie znalazlas.
Nie pomagaj mu szybko przejsc na druga strone, gdzie juz nie ma bolu ani zadnych chorob. To nie jest w jego interesie.
W zasadzie tez racja, nie wyglada baaardzo źle - myślę, że to początek dopiero choroby. Ja na kotach znam się bardzo mało, tylko tyle co nauczyam się pomagając w ecznicy. My byśmy chciały go leczyc i wypuscic, bo chyba wam jak komu, nie trzeba mówić, że jeśli nasze podejrzenia są słuszne to kk sam nie zejdzie, świerzb inna bajka...
Nistety świerzb skórny jest zakaźny i to już nawet nie chodzi o psy, ale w tym domku są malutkie dziciaczki, w tym niemowlak 4-ro mieśęczny, a przy takim chaosie łątwo zapomniej o np. przebraiu koszutlki, dokładnemu zdeyznfekowaniu rąk itp.
Szukamy lecznicy, która mogłaby go przetrzymac choćby przez jakiś czas, bo znalazł się DT dla dziekiego kotka, wychodzącego w momencie gdy bedzie choćby podleczony. Kotek byłby w kurniku, ale tam mają wstęp koty 'dzikie' a kk się roznosi... Narazie stanęło na tm, że moze zostać max. do czwartku i w tym czasie moze coś jeszcze sie wymyśli, bo jak dla mnie wypuszczanie chorego kotka, kota który zaraźa, na tereny gdzie kotów jest multum samo w sobie jest poniekąd niedorzeczne, moze patrze na to z niekociej strony, ale taka jest prawda...
Za miesiąc (sszczególnie, że na ulicy sa kociaki i kotki z rują), będzie zamiast jednego kota, to kilkanaście do leczenia, a w tym kociaki które łąpią 2x szybciej i objawy są o wiele gorsze....