Dziś Muciolandia z tego co wiem pojechała po raz pierwszy w swoim 14letnim zyciu do weta
Po koncercie jaki dala na klatce schodowej i w samocodzie bylam przygotowana na hardcorowe sceny w gabinecie i przy pobieraniu krwi - o czym lojalnie uprzedzilam CC. A tu Mucka okazala sie oaza spokoju
Ciocia CC stwierdzila:
- zalegajace w brzuchu klaki - fakt Mucka sypie futrem na potege ale nie specjalnie duzo sie myje a kupal jest codziennie wzorcowy - dalismy Bezopeta
- fatalny stan zebiszczy po prawej stronie z tylu (az tak gleboko to ja nie mialam odwagi zagladac

)
- w uszach swierzb i grzyb

- ze swierzb to zauwazylam kilka dni temu, ale grzyba ni chu chu nie widzialam....
Jutro beda wyniki krwi i zdecydujemy kiedy robimy paszczeke.
Ja wyrodna, zaniedbujaca kota pancia... boje sie
Nastepna w kolejce bedzie Leoska
