(KRK) Czesio odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 09, 2008 5:40

rozumiem że się martwisz....dobrze że Czesiulek zjadł coś, wet ustali leczenie i wtedy będzie mozna się ewentualnie martwić, na razie cieszmy się, że Czesiulek cos zjadł, ja się cieszę bardzo! czekam na wieści od weta!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto wrz 09, 2008 6:21

duzo glaskow dla Czesinka z rana
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto wrz 09, 2008 7:27

No to faktycznie komlikacje... :?
Dobrze, że z tą paszczą się trochę wyjaśniło - na pewno dlatego nie chciał jeść...

Kciuki dla Czesia.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 09, 2008 9:06

Kciuki za Czesinka :ok: :ok: :ok:

Lamblioza to straszne paskudztwo
Koty pewnie sa bardziej narazone na złapanie tego od Czesia niz Wy
one korzystają ze wspólnej kuwety,itp.

córka znajomej miała Lamblioze bardzo ostrą,nikt z Rodziny nie załapał tego świństwa
Zapytaj lekarza jakie jest prawdopodobieństwo złapania tego od Kota

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto wrz 09, 2008 9:34

Biedny pysio....Dobrze, że już lepiej.
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
A dla lamblii - eksmisja :evil:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Wto wrz 09, 2008 9:45

Przede wszystkim, nie panikować proszę.

Jest co najmniej kilka serotypów lamblii i nie wszystkie są inwazyjne dla człowieka. Jeśli wierzyć parazytologom ("nasze" lamblie były konsultowane we Wrocławiu), tych groźnych dla człowieka jest mniejszość. To, że koty to mają, wcale nie znaczy, że zarażą się domownicy.
Sprawdziliśmy to zresztą na sobie - badaliśmy się oboje z TŻem, Sylwka również, wyniki były ujemne.
Zanim zaczniecie się truć zaocznie, warto zbadać siebie i koty, bo leki na pierwotniaki też nie są obojętne dla organizmu (to jest daleko posunięty eufemizm).


Poza tym, nie jest wykluczone, rezydenci Bungo mają toto od dawna i przebiega bezobjawowo - ot, sobie jest i kotu w niczym nie przeszkadza. W Krakowie bardzo wiele kotów ma lamblie oporne na wszystko, przede wszystkim na metronidazol, najpopularniejszy lek, ulubiony przez wetów.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto wrz 09, 2008 13:16

ku pokrzepieniu napiszę, że kot mojej mamy też miał lamblie. żaden z domowników, ani żaden z pozostałych kotów nie zaraził się. sam chorowitek natomiast, wyleczył się dość szybko. głaski dla Czesia :wink:
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 09, 2008 13:20

Leczenie lamblii niestety jest upierdliwe - własnie dlatego, że lamblie się uodparniają (jesli nie zlikwiduje się nowych ognisk, czyli nie wysprząta TOTALNIE mieszkania pod koniec leczenia, i nie bedzie się jednocześnie leczyć wszystkich). Lamblie sa odporne na domestos, lepsze jest spłukiwanie wszystkiego dużą ilością wody (mówię np. o zabawkach, i innych przedmiotach). Ja to przerabiałam u nas, u młodszej córki badania nie potwierdziły lamblii (test nie był jednoznaczny). Lekarka (dr z parazytologii) powiedziała, że jeśli u kogoś z rodziny się stwierdzi to paskudztwo, to nie ma sensu robić badań u innych, bo jest ogromne prawdopodobieństwo, ze wszyscy to mają, a testy Elisa sa zawodne. Najlepsze badanie pod mikroskopem, tylko mało jest na tyle doświadczonych laborantów, którzy potrafią je dostrzec.

Lekarka odradzała metronidazol, bo jak na to się uodpornią, to nie ma już czym leczyć. A większość "zwykłych" lekarzy nie zna innych leków, i nie ma pojęcia o leczeniu lamblii - nawet nie wspominają o konieczności generalnych porządków, nie mówiąc już o diagnostyce.

Nie mam pojęcia, czy inne lamblie zasiedlają koty, czy nie, wiem, że w W-wie jest dobry lab, który lamblie diagnozuje, ale ja bym chyba spróbowała leczyć wszystkich. Mogę spróbować odszukać nazwy leków, które nam zapisano.

Aha - przed odlamblianiem lekarka bezwzględnie zaleciła odrobaczanie, ponieważ w przeciwnym wypadku może sie stan zdrowia pogorszyć - nie mam pojęcia dlaczego.

dominikams

 
Posty: 181
Od: Sob lip 12, 2008 12:21
Lokalizacja: Marki k/W-wy

Post » Wto wrz 09, 2008 13:52

Ponieważ też mnie czeka przerabianie tematu lamblie
troche zaczęłam czytać
i znalazłam ziołowy preparat o nazwie PARAPROTEX http://www.gronkowiec.pl/paraprotex.html
jest dla ludzi, można stosować u zwierząt też
stosownie do wagi.
Właśnie myślę żeby to spróbować, może ktos ma jakieś doświadczenie?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 09, 2008 15:26

Okazało się dziś, że pod moją "troskliwą" opieką Czesio schudł o 30 dkg i waży obecnie 2,9 kg.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 09, 2008 15:49

Bungo, nie denerwuj mnie
jak miał przytyć, jak nie chciał nic jeść?
podtykałaś mu lepsze rzeczy niż ja jem :oops:
teraz go odtuczysz, spokojnie.
będzie z niego jeszcze niezły pączuszek :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 09, 2008 15:52

Femka pisze:Bungo, nie denerwuj mnie
jak miał przytyć, jak nie chciał nic jeść?
podtykałaś mu lepsze rzeczy niż ja jem :oops:
teraz go odtuczysz, spokojnie.
będzie z niego jeszcze niezły pączuszek :D


Nic nie dodam :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto wrz 09, 2008 15:56

Kociama pisze:
Femka pisze:Bungo, nie denerwuj mnie
jak miał przytyć, jak nie chciał nic jeść?
podtykałaś mu lepsze rzeczy niż ja jem :oops:
teraz go odtuczysz, spokojnie.
będzie z niego jeszcze niezły pączuszek :D


Nic nie dodam :D


Trzeba będzie jeszcze odchudzać żarłoka :wink:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Wto wrz 09, 2008 16:05

Co se wim, to se wim... Świetny ze mnie tymczas dla schorowanych kotów :twisted:

Dziś w domu - apetyt niewielki, pijemy chętnie, kupa modelowa w kuwecie, siku 2 razy takoż, intergracja z kotami postępuje - dziś w nocy Czesio podstępnie przytulił się na łóżku do Bungo i tak przespali parę godzin. Słaby jak muszka, ale wędruje po domu i pyskuje, jak coś chce.
Teraz śpimy po wizycie u weta - po raz piewrszy transporter nie został ochrzczony, a kot wytrzymał z potrzebą aż do chwili dopadnięcia kuwety.
U weta - waga 2,9 kg :( , morfologia dobra, tylko płytek mało, cukier w normie. Na lamblie ma dostawać sumamed, który pomoże ponoć także na lekii pozabiegowy stan zapalny pyszczka, oczek i noska. Ale na razie czekamy na wyniki badań krwi pod kątem nerek, bo nie wiadomo, jak się po narkozie sprawują. Będę wiedzieć po 18.
Idę zjeść śniadanie :?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 09, 2008 16:15

sama pisałaś, że z biednego Czesia wyleciały kilogramy ropy :(
to i tak sporo kilogramów jeszcze zostało ;)

nie jadł długo, to mu się pewnie żołądeczek ciut skurczył
powolutku nabierze rozpędu :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 164 gości