
kotka u pana Marka ma na imię Tekla.
a ja się poddaję, poszłam do kuchni po jakieś jedzenie ( z Panterą na rękach) a ta wpadła w jakiś szał za odgłos papierka foliowego.
Chciała sie wyrwać, jestem cała poszarpana - rece znaczy się...
Siedzi w transporterze i prycha i fuczy, nawet re ki do niej nie moge włożyc...
oszaleje zaraz, Leon wypadł z najwyzszego pawlacza