EPO podane..mija czas, juz dwa lata Marchewuniu [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 08, 2008 19:44

trzymajcie się.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 08, 2008 19:46

:(

Kciuki za Was trzymam.
I ciepłe myśli ślę...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 08, 2008 20:01

Podjelismy decyzje ze podamy jej dzisiaj krew ale nie bedziemy jej dłuzej meczyc kroplowkami zastrzykami i innym swinstwem, bedziemy korzystac z tego ze dobrze sie czuje......jak sie zacznie czuc zle pozwolimy jej odejsc bez bolu.....zasnac. Tyle moge zrobic dla mojego pierwszego najukochanszego madrego kotulca

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 08, 2008 20:05

Aga, przytulam.
Życzę, żeby mimo takich wyników Marchewcia jednak ruszyła.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 08, 2008 20:18

Aga, jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu...:(. Nawet nie potrafię wyobrazić sobie co czujesz :(. Może coś ruszy....? Ciepłe myśli, szczególne, dzisiaj tylko dla Was...
salma75
 

Post » Pon wrz 08, 2008 20:21

Ja ciągle mam nadzieję.
Marchew całkiem dobrze się czuje, jak na kota nerkowego.
Trzeba walczyć z anemią, to najważniejsze.
Mocno potrzymam za moją kochaną Marchewkę :( :ok: :ok: :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 08, 2008 20:50

Aga, trzymam kciuki... :ok: :ok: :ok:
Gdyby się ona tak nie stresowała.... Może kroplówki pozwoliłyby jej na jeszcze kilka tygodni względnego komfortu...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 08, 2008 21:34

Siean pisze:Aga, trzymam kciuki... :ok: :ok: :ok:
Gdyby się ona tak nie stresowała.... Może kroplówki pozwoliłyby jej na jeszcze kilka tygodni względnego komfortu...

Zobaczymy, co dalej się będzie dzialo :(
Jestesmy wszyscy wykończeni, psychicznie i nie tylko, finansowo też, niestety :(

Marchew musi zaskoczyć wreszcie, bo inaczej to jest męczenie kota... :(
Od czasu śmierci mojej nerkowej Zuzy nigdy nie chciałabym, żeby kot umierał, tak, jak ona...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 08, 2008 21:40

Aga w lecznicy..
Trzymamy za Marchew :ok: :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 08, 2008 21:41

:ok:
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon wrz 08, 2008 21:47

Marcheweczko.......proszę -walcz!!!!

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon wrz 08, 2008 21:47

Tulę Was mocno i kciuki za Marchewkę do bólu zaciśnięte!!!!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pon wrz 08, 2008 22:00

:ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 08, 2008 22:08

anna57 pisze:Marchew musi zaskoczyć wreszcie, bo inaczej to jest męczenie kota... :(
Od czasu śmierci mojej nerkowej Zuzy nigdy nie chciałabym, żeby kot umierał, tak, jak ona...

Wiem...
I wiem, że usypiałam Blanchetta, by nie cierpiał z głodu. Dziś walczę o Bisa i... chyba tak powinnam.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 08, 2008 22:54

Jestesmy w domku. Transfuzja mineła spokojnie:) mała była troche niegrzeczna i ofukała nas strasznie:) Plan mamy taki: jutro zobaczymy reszte wynikow bardzo waznych zreszta, w domu jutro podam furosemid bo kicia niestety sama juz nie siusia i musimy stymulowac siuski, w srode pojade na kroplowke podskorna i uzupełnimy to czego jej brakuje wzglednie obnizymy to czego jest za duzo.....i bedziemy pomału ja kroplowkowac małymi porcjami raz dziennie badac i osłuchiwac płuca.
Wiem ze wyrok juz jest ale dzisiaj nie mysle o nim, Marchewka czuje sie dobrze i zrobie wszystko zeby została z nami jak najdłuzej......jak przyjdzie dzien kiedy bedzie zle to pozwole jej odejsc.....na zawsze pozostanie w naszym domu......
A poki co całkiem silny kot lezy u meza na brzuchu w swojej ulubionej pozycji:)

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Marmotka, Paula05 i 143 gości