chciałam cos do śmiechu wam napisac ale wcale mi do smiechu nie jest....
Malta całą noc krążyła ,opluta totalnie z językiem na wierzchu,dokładnie jest tak jak w dniu kiedy ja przywiozłam...
czuje sie tak strasznie ...............
Ruda persiczka miała znów atak serca ,poszedł skrzep ,nie chodzi na tylne łapki ,nie wiem czy będzie żyła
mó mąz całą noc się zle czuł..............
czuje się taka ,no taka do niczego ,czego się tkne to wszystko mi nie wychodzi....nieważne czy z mojej czy nie z mojej winy ,ale tak jest....
nie wiem co mam robić ,powinnam iść i uśpić Maltusie ale nie wiem czy dam rade...
powinnam pozwolic odejść Rudej ale też nie wiem czy dam rade...
przepraszam że tak niedzielnie ,tak smutno.....\
na 10 znów do weta .