Nawet nie wiem co napisać.

Obiecałam sobie zaglądać do Amal, ale ostatnio w ogóle mało byłam obecna na forum. A teraz już za późno... Ciągle mam przed oczami filmik z dzielną Amal biegającą na dwóch łapkach i unoszącą do góry ten biedny kuperek.
Agn, dałaś Amal tak dużo. Coś, czego wiele innych kotów nigdy nie zazna.

A płacisz za to cenę bólu straty. W takich przypadkach, dzięki działaniom takich ludzi jak Ty, za każdym razem, zwycięża dobro. Mimo wszystko.