Schron Wro - zamykamy i zakładamy nowy wątek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 04, 2008 18:19

Agness78 pisze: Będę miała również prośbę o pomoc finansową !


Pare osob oferowalo pomoc finansowa i pewnie niebawem sie odezwa.
Ja wystawie jakies fanty specjalnie na leczenie tych wlasnie kotow na KB.

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Czw wrz 04, 2008 18:25

podajcie jakiś nr konta na prv z chęcią sie dołoże

encol

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 04, 2008 17:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 04, 2008 20:11

Podniose, moze ktos moglby je jutro wyciagnac.

Ja nie dysponuje autem i mieszkam na drugim koncu wroclawia,a do tego mam tylko jeden w tej chwili transporterek.

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Czw wrz 04, 2008 20:40

Podniose, moze ktos moglby je jutro wyciagnac.

Ja nie dysponuje autem i mieszkam na drugim koncu wroclawia,a do tego mam tylko jeden w tej chwili transporterek.


Ja niestety też mam tylko jeden transporter, będą musiały się jakoś zgodzić przez drogę ewnetualnie jeden może jechać na smyczy na kolanach u mojego TZa. Przygotowałam już legiwiska, miseczki i kuwetę ( mam nadzieję że jedna im wystarczy :? , jak nie to kupię jutro dodatkową ). Jutro po zabraniu od razu do weta i zakup dobrej karmy. Jeśli chodzi o pomoc finansową to póki co dam sobie radę, mawin mnie wspomoże a w razie czego dla chętnych będę wysyłać nr konta ale dopiero jak kotki będą u mnie i zorientuję się ile kosztować będzie ich leczenie... w końcu kasa nie jest tutaj najważniejsza....

Bardziej zależy mi aby wszyscy włączyli się w akcję szukania DT lub DS bo tak jak pisałam moge przetrzymać je max 2 tygodnie :roll: a czas szybko leci.... dziewczyny trzeba działać, nie zostawiajcie mnie samej w tej sytuacji, please :roll:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2008 21:13

dziewczyny kto może jutro wyciagnąć kociaki ze schronu? czy w schronie mogą tak na wszelki wypadek zrobić kotkom test na pp? Aga tak na wszelki wypadek warto się domagać aby kociakom zrobili ten test, mają testy więc trzeba tylko wymusić aby je zrobili i umówić się z nimi, że jak kociaki zostaną wyleczone to schron je zaszczepi.
Finansowo możesz na mnie liczyć, niestety tylko tak mogę pomóc :-( jutro rano wyjeżdzam i wracam dopiero w niedzielę wieczorem.
Dziewczyny teraz ważne jest wyciągnięcie kociaków (zrobienie im w schronie testu na pp, Aga ma swoje koty i nie można ich narażać) a następnie w ciągu 2 tygodni znalezienie im DS/DT.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2008 21:33

Rozmawiałam z Agness78.
Chciałabym by dziewczyna zastanowiła sie czy da radę.

Bo te koty sa na granicy zycia. Może byc tak, że umra na dniach (nawet pod świetna opieką) :( To nie jesta taka prosta sprawa.

U krówki Flika trzeba liczyc sie z amputacja oczek, obu, bo ten kot juz nie widzi. I szczerze mówiąc nie sądzę, że on jeszcze żyje. Taka jest brutalna sprawa.
Bury kotek być może juz nie widzi, ale tylko na jedno oko. Lub będzie miał problem z widzeniem na nie. Poza tym ma jakiś uraz kręgosłupa. I nie wiemy co to tak naprawde oznacza...

Jeśli te koty bedą w schronie, zabierzemy je, a one umrą u Agness78 to dziewczyna może się załamać.

Na początku tego roku starciłam dwa koty i nikomu nie życzę takiego stanu psychicznego.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2008 21:36

Poszukuje osoby, która jutro przed 16 mogłaby ewentualnie zabrac te kociaki.

Jutro dam znac jak wygląda sprawa i wtedy bede prosiła osoby deklarujące pomoc o PW z prośbą o konto.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2008 21:44

ossett pisze:
marcjannakape pisze:
Podjedź więc do schronu i zabierz na Energetyczną.
Wystawie jakis bazarek na ten cel, a dziewczyny wpłaca kasę.



Dzieki wielkie za załatwienie sprawy.
Jestes Wielka! :P


Nie kpij Marcjanno. Myślę, że akurat Tobie w stosunku do mnie to nie wypada. Nie załatwiłam sprawy, tylko się dowiedziałam.
Nie mogę załatwiać wszystkich spraw...
Może znajdziesz kogoś innego, komu zlecisz podjechanie do schroniska.


Przykro mi, że tak to odbierasz :(
Jeśli zaczęłas ciągnąć temat, to miałam prawo sądzić, ze go dokończysz.
No, nic mówi sie trudno.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Czw wrz 04, 2008 23:18

Marcjanna ja finansowo pomogę Agness78, od jutra rana do niedzieli wieczorem mnie nie ma we Wrocławiu. Z Agness78 jesetśmy w kontakcie. mam nadzieję, że uda się uratować kociaki. No to fajnie je schron leczy, po prostu rewelacyjnie!!!! Marcjanna osoba wuyciagająca kociaki, jeśli biedaczki jeszcze żyją, niech koniecznie wyciągnie historię tego czegoś co powinno być leczeniem, aby wet wiedział co było podawane. Rycze ze złości, bezsilności i żalu :placz:

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 5:54

Marcjanno, nie należę do osób odpornych psychicznie. Nie miałam świadomości jak poważny jest stan kociaków :placz: Miałam kilka kotków które leczyłam, jednak zawsze uważałam , że kk to choroba którą da się wyleczyć prędzej czy później... nie zdawałam sobie sprawy że może być z nimi aż tak źle. Nie przespałam nocy. Boję się je zabrać ale nie mam innego wyjścia. Martwię się że jeśli teraz ich nie wyciągnę to będzie dla nich wyrok :placz: Martwię się też co będzie za 2 tyg, kto je weźmie i jakie mają szansę na DS, obawiam się że nie wielkie :( I wreszcie co z kociakiem biało-czarnym? Jeśli jest tak źle to czy wogóle humanitarne jest go teraz ratować za wszelką cenę jeśli szanse są niewielkie i kociak nie widzi.... Najbardziej jednak obawiam się tego że to mi przyjdzie podjąć decyzję jeśli wet stwierdzi że jest bardzo źle.... :placz: Będziemy dziś w kontakcie. Mam nadzieję, że kociaki jeszcze żyją i bedziemy w stanie im pomóc. Nie chcę się wycofywać, choć wiem że łatwo nie będzie :( Jestem w rozsypce.... proszę o wsparcie psychiczne bo będzie mi potrzebne. Pozdrawiam Aga

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 7:30

Agness78 pisze:Martwię się że jeśli teraz ich nie wyciągnę to będzie dla nich wyrok

To nie ty ten wyrok wydasz. W żaden sposób nie jesteś do tego zobowiązana.
Pomocą będzie również, jeżeli ktoś wyciągnie je ze schronu (co wiąże się z podpisaniem umowy adopcyjnej ) i zawiezie do kliniki (35 zl od jednego) jeżeli nie ma innego wyjścia( ja nie chcę tego zrobić z istotnych dla mnie powodów) . Chociaż lepiej aby były leczone u najlepszych lekarzy i były pod najlepszą opieką.

Agness78 pisze: Martwię się też co będzie za 2 tyg, kto je weźmie i jakie mają szansę na DS, obawiam się że nie wielkie

Także kaleki i nieuleczalnie chore koty znajdują domy. Czasem szybciej niż inne. Jeżeli będą żyły za dwa tygodnie to na pewno DT się znajdą(nie będą już zarażać kk)a potem i DSy.

Agness78 pisze::( I wreszcie co z kociakiem biało-czarnym? Jeśli jest tak źle to czy wogóle humanitarne jest go teraz ratować za wszelką cenę jeśli szanse są niewielkie i kociak nie widzi....

"Ratowanie" oznacza pomoc za wszelka cenę temu kto ma niewielkie szanse.
Niewidome, ale zdrowe kociaki świetnie sobie radzą i cieszą się życiem.
Wspomniałam o dwóch kociakach MOPs sprzed roku -jeden był slepy na jedno oczko, a drugi na oba. Niekoniecznie takie oczy trzeba amputować.
Z tym, że te kociaki nie były aż tak bardzo chore bo były brane wprost z piwnicy, a nie ze schroniska.

Agness78 pisze: Najbardziej jednak obawiam się tego że to mi przyjdzie podjąć decyzję jeśli wet stwierdzi że jest bardzo źle....


Tej decyzji nigdy nie podejmuj mimo sugestii wetów-to młode kotki i chcą żyć...

Agness78 pisze: Nie chcę się wycofywać, choć wiem że łatwo nie będzie :( Jestem w rozsypce.... proszę o wsparcie psychiczne bo będzie mi potrzebne.


To nie byłoby wycofywanie się. Nie zdawałaś sobie sprawy z powagi sytuacji.
(Ale tak naprawdę nie wiadomo, jaka jest sytuacja i nie będzie wiadomo, dopóki kotów sie nie zabierze. Kotek pozornie zdrowy może okazać sie bardzo chory...).

Leczenie i opieka nad ciężko chorymi kotami jest trudna i absorbująca.
Liczy się to, że chciałaś pomóc.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 7:36

Agness78 pisze: nie należę do osób odpornych psychicznie.


Większość ludzi do pewnego momentu nie zdaje sobie sprawy z tego ile są w stanie znieść, dopóki nie znajda się w trudnych sytuacjach, a na pewno prędzej czy później w takich sytuacjach się znajdą...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 7:46

Ossett, dzięki za wsparcie. Urywam się z pracy bo i tak nie jestem w stanie dziś pracować... Bardzo chciałabym żeby ktoś ze mną tam pojechał i wsparł mnie psychicznie... nie wiem jak to zniosę ale wiem że muszę, nie potrafię teraz ich tam zostawić! Jedanak cokolwiek sie stanie błagam Was o pomoc w szukaniu DT bo nie zniosłabym oddawania ich z powrotem do schronu. Chcę być optymistką ale w obliczu tego co Marcjanna napisała chyba bedzie mi trudno...

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 7:53

Agness78 pisze:Ossett, dzięki za wsparcie. Urywam się z pracy bo i tak nie jestem w stanie dziś pracować... Bardzo chciałabym żeby ktoś ze mną tam pojechał i wsparł mnie psychicznie... nie wiem jak to zniosę ale wiem że muszę, nie potrafię teraz ich tam zostawić! Jedanak cokolwiek sie stanie błagam Was o pomoc w szukaniu DT bo nie zniosłabym oddawania ich z powrotem do schronu. Chcę być optymistką ale w obliczu tego co Marcjanna napisała chyba bedzie mi trudno...


Niestety nie moge podjechac z Tobą :(
Trzymam kciuki.

I nie chciałam Cie wytrącic z równowagi, ani wystaraszyć, ale nie ma co czarować - z nimi jest bardzo źle :(
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt wrz 05, 2008 9:36

Apropos odpornosci

Zajmuje sie pomoca dla zwierzat od 2 lat i troche widzialam przez ten czas,ale wciaz po wizycie w schronie choruje....

Trzymam kciuki!!!

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 162 gości