Tak więc sytuacja przedstawia się następująco. wczoraj Słońce było u doktora Gierka. Była bardzo grzeczna (na tyle iż nie musiała dostać "głupiego jasia"). Chyba wujek Gierek polubił Słoneczko - z resztą reszta ludzi będąca w lecznicy też. Słoneczko zrobiła furorę. Wszyscy mówili jak ona piękna i kochana. Niby fajniusio ale co z tego.....???? Skoro Słonko dalej jest do adopcji.

Dziewczynka rośnie a na horyzoncie brak nowych Dużych
A teraz o wynikach. Płucka czyste, zatoki czyste. Brak zmian czaszki po operacji - więc jest dobrze. Oczodoły prawidłowe, układ oddechowy też. Dr. specjalista chirurg rzekł: Nie widzę nic niepokojącego. Ale pytanie brzmi dalej. Skąd się bierze ropna wydzielina z noska Słonusia????

Odpowiedź jest trudna. Dobrze że było prześwietlenie - bynajmniej wszyscy możemy spać spokojnie. Bez obawa o płucka i zatoki.
Wujek Gierek powiedział iż Słonko za 3 tygodnie będzie mieć antybiogram na ropkę z nosa. No cóż kolejne koszta. Ale czego się nie robi dla kociaków???

Zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących opieki "kalek kocich".
Na dziś mamy robić inhalacje i płukać nosek solą fizjologiczną, czyli to co do tej pory. Bez zmian. Jedynie wszystkie leki mamy odstawić.
I to by było na tyle z relacji wizyty u Wujka Dr. Gierka.
Słonko pozdrawia wszystkich gorąco
