Wczoraj rozmawialam z fundacja Viva. Niestey jak to u nas bywa nic nie moze byc zrobione prosto i na czas...bynajmniej nie z winy fundacji.
urzedy skarbowe mialy czas na przekazanie pieniedzy do konca lipca...i zrobily to. Tylko, ze razem z pieniedzmi nie przyszly jeszcze szczegolowe rozliczenia. Powoli to splywa i jest systematycznie rozliczane, ale na chwile obecna jest to dopiero okolo 10 %.
Gdyby podatnik zalegal z jakimis rozliczeniami, platnosciami to straszą czlowieka od razu konsekwencjami... w druga strone niestety to nie dziala
Tak wiec jeszcze chwile to potrwa zanim poznamy szczegolowe rozliczenie.
Malenka koteczka, ktora dzisiaj przyjelismy jest cudna
Niestety raczej juz bedzie kaleka. Stópka przedniej prawej lapki jest "podwinieta" i w ten sposob kociak sie porusza. Nie czuc tam zadnych zrostow po zlamaniu, wet postawil raczej na jakas wade urodzeniowa.
Bedziemy to jeszcze konsultowac.
Koteczka dosatla na imie Ivett, ma okolo 8 tyg., jest czarna z bialymi skarpetkami. Oprocz lapki nie wygladala na chora. oczka nosek czysciutki, apetyt ma. Zostala dzisiaj zaszczepiona.
Lapka nie przeszkadza jej w poruszaniu sie w tempie blyskawicy. Problem, ktory raczej bedzie nie unikniony w jej przypadku to to, ze poruszajac sie podpiera sie i cignie ta lapke trac o podloze i moze tym samym powodowac rany, ktore trudno beda sie goic.
Narazie malutka ma czas na zlapanie odpornosci.
Ivett zosatla wyrzucona pod azylem prosto z samochodu, ot tak poprostu.
Dobrze, ze byl tam akurat kierowca, ktory dostarczal nam towar i przypilnowal malutkiej.
Pozosatale kociaki to 2 tygodniwe maluchy do odkarmienia
Jest ich 4. Kociaczki zapakowane w kartonowe pudlo lezaly na przystanku autobusowym, na ktorym znalazly je dzieci jadace do szkoly.
Bedziemy robic wszystko, zeby im sie udalo ale sa bardzo malenkie. Najlepszym rozwiazaniem byla by karmiaca kotka.