(KRK) Czesio odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2008 12:10

a może feliwayka do kontaktu?

dokładam się do wszystkich, którzy piszą o czasie - jemu naprawdę ten czas potrzebny by dojść do normy. jedna wizyta u wetka ale potem spokój cisza i czas. Powinno być lepiej. My od wczesnej wiosny mamy Cykorkę z Krzyczek. panna do tej pory raz na jakiś czas robi pod siebie siuuu. wszystko ze zdrówkiem w normie ale stres i schronisko zrobiło swoje. ale poza tym kuwetkuje ślicznie.

Trzymam kciuki za zdrówko. Może jak feliway nie zacznie działać, to podpytać o leki obniżające lęk i napięcie?

Ściskam mocno Czesiulka.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 03, 2008 12:23

on na pewno w schronie dostawał jeśc dwa razy albo raz, wiec pewnie bedzie jadł o takich porach jak sie tam przyzwyczaił, on na pewno kazda zmiane przezywa, ze sie nie myje to nie dobrze, ale zobaczymy co wet powie, na pewno da mu jakies leki na wzmocnienie.bedzie dobrze!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro wrz 03, 2008 12:40

pamietam jak przezywalam przyjazd Ebiego do nas. Dwa dni nie wychodzil zza tapczanu .Chyba ze 24 g nie sikal ,nie pil ,nie jadl . Na 3 noc osmielil sie zdecydowanie .Nalal ,nakupkal ,wypil prawie miche wody i najadl sie jak bąk. Ktokolwiek wszedl do pokoju kot znikal za tapczanem i udawal ,ze go nie ma ,ze nie zyje a w ogole to spi . Spokoj i cierpliwosc zrobily swoje .Zaczal niesmialo wystawiac nosa ,obwachiwac kąty ...
Czesio duzo przezyl ,dla niego to ogromna zmiana,szok ,potrzebuje czasu i spokoju .Upieram sie by dac mu cos na odpornosc ,stres moze go wpedzic w dodatkowe problemy zdrowotne .Jezeli on siedzial w klatce to moze dac mu klatke na poczatek? Moze pewniej sie poczuje? Sama juz nie wiem ,jedno jest pewne ze jest zszokowany.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro wrz 03, 2008 13:04

Dzięki za rady. Felivaja kupię, jak tylko będe mogła wyrwać się z domu. Na razie piorę koce, dywaniki i ręczniki - bo jedno co, dobre, to Czesio kupka i siusia na potęgę, niestety albo pod siebie (i potem w tym leży :( ), albo w najbliższej okolicy. Za chwilę lecę do weta, a potem już będzie za późno na dalekie wyprawy, więc ten zakup musi poczekać.

Zmieniłam mu żwirek na trociny - może załapie...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 13:12

przeogromne głaski dla Czesia.

będzie dobrze. z tym podnoszeniem odporności to dobry pomysł. Może Omegę albo Iskial albo Scanomune? Wielkie kciuki za wyprawę do wetka i za wyniki tej wyprawy.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 03, 2008 13:15

I jeszcze chciałam wyjaśnić, że doskonale zdaję sobie sprawę, że Czesio nie jest wyjątkowym przypadkiem, że dziewczyny maja nieraz po kilka takich a nawet w gorszym stanie i nie płaczą. Ale jestem totalnie niedoświadczona w opiece nad takimi przypadkami, w domu, zamiast wsparcia, mam obrażone miny, a jutro powinnam na cały dzień iść do pracy. Więc histeryzuję, bo po prostu sobie nie radzę.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 13:22

Może to niewiele, bo tylko wirtualnie, ale cały czas jesteśmy z Tobą (i Czesiem, naturalnie) :ok:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Śro wrz 03, 2008 13:34

Bungo pisze:I jeszcze chciałam wyjaśnić, że doskonale zdaję sobie sprawę, że Czesio nie jest wyjątkowym przypadkiem, że dziewczyny maja nieraz po kilka takich a nawet w gorszym stanie i nie płaczą. Ale jestem totalnie niedoświadczona w opiece nad takimi przypadkami, w domu, zamiast wsparcia, mam obrażone miny, a jutro powinnam na cały dzień iść do pracy. Więc histeryzuję, bo po prostu sobie nie radzę.


BUNGO!!!!!
Nie histeryzujesz tylko sie martwisz. To normalne!! Przestać histeryzować że histeryzujesz bo nie histeryzujesz :) To raz! Dwa, nie mów że sobie nie radzisz! radzisz sobie świetnie!! z czym sobie moja droga nie radzisz?? Z tym że kot W TAK NAPRAWDE PIERWSZY DZIEN po wyciągnięciu go po DWÓCH LATACH ze schronu nie chce jeść i w ogóle udaje że nie żyje??!!

Jesli do końca tygodnia sytuacja nie ulegnie W OGÓLE zmianie wtedy bedziemy histeryzować!! a teraz po prostu się delikatnie martwimy, wolelibysmy żeby od razu załapał, ale ponieważ tak nie jest więc trzymamy kciuki i czekamy, tak??? :)
tylko spokój Cie uratuje bo inaczej oszalejesz nam tutaj :)
jestem z Toba myślami
Trzymaj się i do usłyszenia

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 14:24

Katgral ma 100% racji :)) do tego jak trafnie wszystko ujela !
(specjalne pozdrowienia Smoczkowe !)

Bungo, nie martw sie, bedzie dobrze za jakis czas ...

moj pomysl jest taki: wielki karton (wiem ze masz ciasno, ale mialabys czysciej ?? ) z tektury, z jakiegos sklepu AGD (masz blisko na Krolewskiej) wyciac okno, zostawic pokrywe z gory, zatkac okno siatka (u mnie byla suszarka do naczyn) lub przeplecionym sznurkiem, do srodka legowisko, woda w misce i kuweta oraz Czesio. I juz.

Gdybys chciala, mam jeszcze karton poMisiowy, gotowy, moge przywiezc.
Misia miala sie tam swietnie i bezpiecznie przez pierwsze dni.
Kuweta w srodku moglaby podzialac pozytywnie na zwyczaje toaletowe Czesia, tak sadze. A co do mycia, moze moglabys go przecierac gabka wilgotna, z gory chociaz ?? To tak jak czyszczenie malucha przez mame,
moje to lubia dosc a w kazdym razie poddaja sie bez protestu.

zoO, wszystkie kciuki na supelki
Powodzenia u weta!

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 14:32

Wizyta miała być o 14.40, więc niedługo możemy spodziewać się relacji...
:ok:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Śro wrz 03, 2008 16:05

No - jesteśmy, ja i Czesio, żywi i cali.
I prawie same dobre wieści :D
Czesio ma zdumiewająco dobre wyniki nerkowe i wątrobowe, jak na swój wiek i przejścia. To, co miało być kk jest - zdaniem wetki, z którym się zgadzam - skutkiem przetoki jakiejśtam, która powoduje, że płyny lecą z Czesiowego pyszczka do nosa, no i się wylewają. Poza tym w nosie ma jakieś zastarzałe polipy, ktore dodatkowo ten efekt pogłębiają. Serduszko - w porządku, płuca - jest lekki szmerek, do rtg, ale nic pilnego. Kieł do usunięcia, jak się wzmocni.
A jesli będzie jeść, to wzmocni się szybko, bo NIE JEST ODWODNIONY - nie trzeba było nawet kroplówki, dostał natomiast lidium w zastrzyku. W uszach kopalnia poświerzbowa - wyczyszczono, zakropiono, będzie kontynuacja w moim wykonaniu :conf: plus zakrapianie oczek. Żadnych antybiotyków!!!! Zdaniem wetki nie ma tu żadnej wirusówki, a rozwolnienie jest efektem zgrubienia jelit, które będziemy poprawiać indestinalem mokrym i suchym. Pchełek - b. mało, odpchlanie później, jutro (jeśli jaśnie pana akurat nie zaprze :evil: ) niesiemy kał do badania na robale i coś tam jeszcze, ale się nie znam.
Podajemy krople do nosa i maść do oczu, panalog do uszu, coś na trzustkę. Od jutra w południe będzie Feliway.
Kot u weta jest niemal aniołem Po powrocie najpierw nie chciał wyjść z transporterka, więc tam podałam mu namoczone w wodzie suchy indestinal. Trochę podziamał - i PRZENIÓSŁ SIĘ NA ŁÓŻKO!!!!!
I teraz tam sobie siedzi, taki skulony, śmierdzący i nabzdyczony :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 03, 2008 16:08

Niezle wiesci! :D

Poglaskaj nabzdyczonego - o ile sie da.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro wrz 03, 2008 16:08

Skulony, śmierdzący i nabzdyczony?
Och! :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

pamir

 
Posty: 787
Od: Pon lip 28, 2008 16:59
Lokalizacja: fizycznie Warszawa, mentalnie Kraina Wierzby Rosochatej

Post » Śro wrz 03, 2008 16:14

A rodzina tez nabzdyczona?
Bo jak tak to masz komplet, a to najwazniejsze, bo jak kazdy inny to trudno sie polapac:))

A na powaznie - no i po co sie bala, no po co? Przeciez Czesio porzdny facet. Tylko zeby przestal smierdziec. Moze by jednak wykapac smierdziucha. Od razu nabzdyczenie by sie troche odpuscilo, bo jak sie jest czysciutkim to sie inaczej na swiat patrzy:))
Powodzenia.
I zmien banerek

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 03, 2008 16:18

Oto dowód że naprawdę jest skulony i nabzdyczony - że śmierdzący musicie uwieżyć na słowo :evil:

Obrazek

Napatrzcie się, zanim mod zamieni to wielkie zdjęcie na linka :?

Aha - Czesio waży 3,20, więc jak na takiego drobnego kocurka nie ma dramatu. Jest chudziutki, ale mam nadzieję, że już niedługo. Conva nie lubi, niestety...
Z kąpaniem się wstrzymam - on jest wystarczająco zestresowany, więc jakoś oboje z tym smrodem musimy wytrzymać :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 97 gości