
To mała Tania, oczko widać, mała oddychała przez otwartą buzię. Wolontariusz Krzysiek odetkał malutką, ale jego zabiegi dały skutek raptem na pół godziny. Schroniskowa Pani Doktor stwierdziła, że skoro maluchy złapały katar, to cienko widzi ich przyszłość
Od ich przyjazdu minęło ciut więcej niż 24 godziny, a oczko Tani wygląda już tak:
Taniula na plecach Dużego

Tania ma zepsuty zespół mruczący, nie da się go wyłączyć. Włazi na człowieka, wczepia się łapkami i nie daje się zdjąć. I chrobocze przy tym cały czas
A to Tonio, braciszek. Jest dużo większy od siostry, mały awanturnik, który drze się rozpaczliwie jak tylko na chwilę zostanie sam

i maluszki razem:

Tania i Tonio dostają antybiotyk co drugi dzień, będziem kłuć jutro, w czwartek i w sobotę. Poza tym Tania ma grzybka na główce. Oba maluchy jeszcze podśmierdują schroniskiem i puszczają takie bączki, że mózg się lasuje, ale kupy mają ładne, co bardzo mnie cieszy.
Jak tylko wyzdrowieją, będą szukać własnych domków

będę tu do Was zaglądać 


podskoczę po pracy.

