Dzwonek w DS, antybiotyk dla buraska z kk

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 01, 2008 11:41

hopsamy

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 01, 2008 13:14

Też podrzucam :idea:
Nie mam pomysłu, co dalej...


Marto, na pewno przyda się convalescence - choć apetyt maluszkowi dopisuje, wczoraj Dzwoneczek pochłaniał wszystko z ogromnym apetytem.

Najbardziej ucieszyłby się z domu tymczasowego

Będzie zaszczepiony, przetestowany w kierunku panleuko.

Inspektorka przekazała maluszkowi wsparcie finansowe - mamy już 146 PLN 8)

I tak mało czasu... :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon wrz 01, 2008 13:24

hm to ja moze komus przekaze te convy?

Stawka woli juz smaczniejsze rzeczy niz karma dla rekonvalescentow.

Ja niestety nie moge dac domu Dzwoneczkowi, choc bardzo bym chciala. Nawet gdyby TZ sie zgodzil, to stan zdrowia Stawki nie jest jeszcze pewny i kazdy wirus moze jej bardzo zaszkodzic, nawet kk :(

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 01, 2008 14:30

Jak tam testy? Coś wiadomo?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon wrz 01, 2008 19:44

UFFFFFFFFFF
udalo mi sie wczesniej wyjsc z roboty, juz nie jechalam na zytnia zeby nie dublowac Agalenory, ktorej z calego serca dziekuje :1luvu:

Mam nadzieje, ze PP-.. jutro na pewno do kociaka pojade, dam papu, poglaszcze..

prosimy o domek.. jak bedzie znany wynik testu zmienie temat.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon wrz 01, 2008 20:42

agalenora dzwonila!!! Kociak mruczy:))))))))))))))))) :1luvu:

nie zrobili testu na pp, bo go musza w laboratorium (?!?!) zrobic.
Kot ma wzdety brzuszek.
Pani doktor nie wie o co chodzi:////
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon wrz 01, 2008 20:44

mziel52 pisze:Jak tam testy? Coś wiadomo?


Ano, szok, nadal nic nie wiemy. :( Test, pomimo iż został zakupiony wczoraj nie został wykonany - pani wet obiecała, że nastąpi to jutro. Dowiedziałam się, ze materiał jest wysyłany do laboratorium. 8O Kosmicznie to brzmi


Wróciłam przed chwilą. Zaczekałam na swoją kolejkę w poczekalni, ale dowiedziałam się, że przyjechałam nie w porę, bo 'są pacjenci'. :roll: Nalegałam jednak, że chciałabym zobaczyć maluszka.

Dzwoneczek ma brzuszek jak balonik, mruczy, ociera się o rękę tym swoim dzwoniastym kołnierzem.
Zadziera do góry ogonek. Oswoił się chyba w tempie ekspresowym... z desperacji...

Cudny jest, nie płakał tak strasznie, jak wczoraj.


Wymasowałam brzuszek, prosiłam o podanie chociażby parafiny.
Wydaje mi się, że kociak od kilku dni nie zrobił qpy.
Nie wiadomo, czy był i czy ma być odrobaczony.

Rozmawiałam w biegu, z dwoma wetami, wszyscy byli zajęci 'pacjentami' :evil: .
Zapytałam jednak dlaczego oczodół po operacji jest tak wybrzuszony. Usłyszałam że w oczodole jest zaszyty gazik, dlatego to tak wyglada. Ja, mówiąc szczerze nie mam zielonego pojęcia na ten temat...

Czy ktoś z Was ma doświadczenia w kwestii usuwania gałek ocznych?

Bardzo prosimy o dom tymczasowy dla Dzwoneczka



:idea:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pon wrz 01, 2008 20:55

Dzwoneczek zotałby zaszczepiony i wraz z nim dałabym pieniążki na kastrację dla DT.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon wrz 01, 2008 21:05

szukamy DT! trzeba go zabrac z tej "lecznicy"

Julka_

 
Posty: 1696
Od: Pt maja 18, 2007 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon wrz 01, 2008 21:11

BłAGAM:(((

wzielabym go do siebie, ale znacie podejscie mojej mamy, nawet zabronila mojej siostrze tam pojsc, bo bedzie potem sie tym bardzo przejmowac..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon wrz 01, 2008 21:16

Agalenora pisze:Zapytałam jednak dlaczego oczodół po operacji jest tak wybrzuszony. Usłyszałam że w oczodole jest zaszyty gazik, dlatego to tak wyglada.

Ciało obce mu w oku zaszyli? 8O Tak jak pisałam Pirat miał zupełnie normalny zapadnięty oczodół. Może nieco spuchnięty, bo widziałam zanim mu sierścią porosło, że jeszcze bardziej się zapadł. Ale niczego takiego jak na tym zdjęciu nie było.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon wrz 01, 2008 21:21

Satoru pisze:uwazam, ze to dobry pomysl, aby podjechac do kiciusia z jedzonkiem - niech widzą, ze ktos sie jego losem bardzo przejmuje i ze my nie damy z siebie wała robic


Gdzie konkretnie jest to maleństwo? Chcemy pomagać!!

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon wrz 01, 2008 21:22

na Zytniej.

Kochane, biedniutkie, nieodgazowane i wciaz glodne..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon wrz 01, 2008 21:24

Satoru pisze:na Zytniej.

Kochane, biedniutkie, nieodgazowane i wciaz glodne..


Proszę - podaj dokładniejszy adres. Mieszkamy w Wawrze i nie znamy lecznic poza tą okolicą.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon wrz 01, 2008 21:24

Mój śp. Nowes miał zaszywane oko. On miał włożony gazik (miał pół metra), ale służył nam jako sączek - końcówka wystawała z oka.
Po kilku dniach miałam wyciągnąć ok. 20 cm :strach:, po następnych kilku resztę.

Nie powiem, żeby miał rewelacyjną opiekę :?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], kasiek1510 i 1405 gości