Jaki słodziak
Goroąco u Was? U nas brzydko i zimnawo
Pazurki. My się z Maurycym po prostu musimy dogadać kiedy wolno obcinać, a kiedy nie. Ja obcinam jak mi pozwala

czasami po kilka tylko. Bo Marcyś czasami pozwala, wtedy TZ go ciumka, całuje w łepek pod bródką itd a ja w tym czasie szybko obcinam. Bo jak akurat nie chce, po prostu nie chce to nie da rady, mowy nie ma.
Spróbuj obcinać jak śpi, jest zaspany, wtedy też Maurycy pozwala (jak chce oczywiście akurat) i to mi samej bez TZ towego ciumkania. Po prostu to musi być akurat TA chwila w której się zgodzi. Nieraz idę z obcinaczkami i rezygnuję, bo Maurycy mówi mi, nieee w tej chwili nie. No to próbuję za kilka godzin, no dooobra teraz możemy, albo niee dziś nie. Próbuj znaleźć sposób jakiś bo na siłę, to jak będzie większy nie dasz rady. A sama obcinasz czy z pomocą kogoś? Bo nieraz wystarczy jak jeden kota trrzyma, tak wiesz pleckami do siebie i bierzesz łapy kolejno.