S.K Tymczasowe Niekochane-zapraszamy do II czesci

» Pt sie 29, 2008 18:57

Mała1 pisze:moze nie powinno się tej tolfedyny tak długo dawac? nie wiem sama.
Ja wiem ,ze ja boli

zdecydowanie nie powinno
ale mała ma gorączke i jest obolała
bez tolfedyny nie da rady

» Pt sie 29, 2008 19:01

kurcze może to jakaś wirusówka na dokładkę się przyplątała
czy wet ma jakieś pomysły poza podawaniem tolfe?
Totunia jest jeszcze na jakimś antybiotyku?
Ogromne kciuki za maleńką

» Pt sie 29, 2008 20:03

Totunia dostaje synergal
sugerowałam dzisiaj wetowi zmiane antybiotyku, ale stwierdził, ze nie ma potrzeby.
Mała własnie miała temperature 40,9
dzwoniłam do weta i dostała kolejna dawke tolfedyny

biedny malentas
ciągle chora, obolała i na prochach

» Sob sie 30, 2008 14:06

i jak dziś?

» Sob sie 30, 2008 21:46

kciuki za Ciebie Totusiu cudna :ok:

» Nie sie 31, 2008 9:29

Totunia tak sobie
rana goi sie pieknie
odpadł tez strupek na łapce, a spod strupka wyszła nowa skóra

Mam cichą nadzięję, ze na karku i pupie bedzie podobnie.
Szczególnie na pupie, bo tam strup jest duzy i rana byłaby ogromna :roll:

.

Niestety Totunia słabo chodzi i ciągle ma gorączke.
Jutro postaram sie umowic z innym wetem.
Moze trzeba jednak zmienic leczenie.
Przydałyby sie badania, ale nie wiem czy da sie pobrac krew.
Ma łapki jak zapałki i boje sie, ze w miejscu pobrania krwi znowu zrobi sie martwica.

» Nie sie 31, 2008 22:03

no to moze choc raz nie o chorobach Totuni,
bo tutaj bez zmian

Totunia kocha jesc
ale bardzo konsekwentnie odmawia jedzenia suchego.
Poniewaz gotowanie kurczaków, indyków i w porywach cielęciny bokiem mi wychodzi, postanowiłam po raz kolejny skorzystac z mądrych rad i namoczłam suche robiąc z niego papkę.
Postawiłam miseczkę przed Totunią i usłyszałam wsciekły i oburzony wrzask.
W wolnym tlumaczeniu :wink:

'W MISECZCE MA BYĆ JEDZENIE, A NIE GÓ..O' :twisted:

» Nie sie 31, 2008 22:08

tangerine1 pisze:no to moze choc raz nie o chorobach Totuni,
bo tutaj bez zmian

Totunia kocha jesc
ale bardzo konsekwentnie odmawia jedzenia suchego.
Poniewaz gotowanie kurczaków, indyków i w porywach cielęciny bokiem mi wychodzi, postanowiłam po raz kolejny skorzystac z mądrych rad i namoczłam suche robiąc z niego papkę.
Postawiłam miseczkę przed Totunią i usłyszałam wsciekły i oburzony wrzask.
W wolnym tlumaczeniu
'W MISECZCE MA BYĆ JEDZENIE, A NIE GÓ..O'

» Nie sie 31, 2008 22:13

tangerine1 pisze:namoczłam suche robiąc z niego papkę.
Postawiłam miseczkę przed Totunią i usłyszałam wsciekły i oburzony wrzask.
W wolnym tlumaczeniu
'W MISECZCE MA BYĆ JEDZENIE, A NIE GÓ..O'

» Pon wrz 01, 2008 8:10

Totunia rulez and wymiataz :ryk:

Trzymam kciuki, moze inny wet bedzie mądrzejszy... Tylko weź ze sobą historię choroby

- chyba ze wszystko dokładnie pamiętasz, a tu bym Cię podziwiała, bo to sporo

» Pon wrz 01, 2008 15:40

No i juz po wizycie
byłam Tychach, u doktor Olender
bardzo dziękuję Jance za transport :1luvu:

Diagnoza jest nienajlepsza
Totunia ma kolagenoze

jest to ponoc efekt martwicy skóry
paskudna choroba ktora zaatakowala stawy i cały organizm

stąd kulenie i gorączką.
Totunia ma dostać 4 dawki zylexisu :roll:

i steryd, który ma powstrzymac organizm przed wytwarzaniem kolagenu.
Rokowania ostrozne,
jesli zareaguje na leki leczenie będzie bardzo długie

No i na pupie mamy kolejna ogromną ranę :cry:

wetka oderwała strupa i wygoliła okolicę

I ja i Totunia jestesmy zmęczone i trochę załamane.
Do tego dochodza jeszcze kłopoty finansowe :evil:

Dzisiejsza wizyta to 100zł
jedna dawka zylexisu 45zł
w ciagu tygodnia ma dostac 4 dawki
no i podróże do Tychów
Totunia postawiła sobie za punkt honoru byc najdrozszym kotem 'Niekochanych' :placz:

» Pon wrz 01, 2008 16:36

słuchajcie-założymy Totuni jej wątek,osobisty
Jest okropnie biednym kotem, tangerine tez ledwo żyje.
Ale jest takim przypadkiem-ze moze jej doświadczenia pomoga innemu kotu

» Pon wrz 01, 2008 17:32

Biedna Totunia

Tangerine zrobiłas bardzo duzo dla niej, jestes :king:

Z tego co czytałam w necie to kolagenozy zaliczaja sie do chorób autoagresywnych i jest to cały zespół chorób. Więc na pewno leczenie nie będzie łatwe. Trzymam mocno kciuki za wyzdrowienie.

» Wto wrz 02, 2008 8:53

Założyłam Totuni osobny wątek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80493
wszystko wskazuje na to, ze jej leczenie bedzie bardzo długie i skomplikowane :evil:

jesli w ogóle sie uda, to zapowiada się dłuuugi tymczas

» Wto wrz 02, 2008 13:59

Marta musi sie udać nie ma innej opcji :!:

S.K Tymczasowe Niekochane-zapraszamy do II czesci

Kto przegląda forum