Na Basie patrzę rozkochanym okiem.
Ale:
- muszę zrobić badania Lolkowi ( Bolek odszedł na fip)
- na działce sąsiadka wypatrzyła niejakiego Putina ( sprawa nie jest dograna do końca - bo jw oraz problemy rodzinne sąsiadki moga sprawić, że Putin do mnie nie trafi)
- ew 3 koty to dla mnie za dużo tym bardziej, że 2 wymagają badań a Putin kastracji
Tak więc spoglądam okiem pełnym miłości na Basię a co z tego się wydarzy to zobaczymy.
Mój Syn, zagląda mi prze ramię

i zaśmiewa się, że prezydent wymaga badań i kastracji

. No to wyjaśniam, że chodzi o 1,5 rocznego (ok) kocurra. który jest niewielki ciałem ale b. wielki duchem i strrrrasznie wojowniczy.