Zatykanie się jelita. Już po zabiegu. Jelitko skrócone.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 30, 2008 15:58

Odświeżam wątek. Ciągle na czasie.
Codzienna walka o koopala trwa. Czopki na okrągło.
Jeśli nawet nic nowego mądrego do napisania nie mam, to będę się tu żalić.
Dla Kitusia koopal to być albo nie być.
Parę miesięcy temu znowu miał płukane jelito, nie czuł się po tym dobrze. Ale to mu uratowało (po raz kolejny) życie.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 30, 2008 16:03

moze tak musi juz zostac po prostu?
czasem podaje sie leki do konca zycia przeciez...

trzymam za constans :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob sie 30, 2008 16:07

Dzięki. :D

Właśnie, że constansu 8) nie ma. Kot nieszczęśliwy, smętny. No, nie zawsze, ale jak jelitka dają popalić, to smutny jest.
Martwi mnie to.

Mogę się tu żalić?
Raczej nie oczekuję rad... Bo co tu mozna jeszcze wymyślić...

Będę się wyżalać, tak. 8)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 30, 2008 16:28

anita5 pisze:Mogę się tu żalić?
Raczej nie oczekuję rad... Bo co tu mozna jeszcze wymyślić...

Będę się wyżalać, tak. 8)

no pewnie :lol: :lol: :lol:
a rad, jakby cus, to bysmy raczej u Ciebie szukali, w koncu to Ty masz specjalizacje z tego tematu :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob sie 30, 2008 16:31

Beata pisze:
anita5 pisze:Mogę się tu żalić?
Raczej nie oczekuję rad... Bo co tu mozna jeszcze wymyślić...

Będę się wyżalać, tak. 8)

no pewnie :lol: :lol: :lol:
a rad, jakby cus, to bysmy raczej u Ciebie szukali, w koncu to Ty masz specjalizacje z tego tematu :wink:


:D :wink:
Ale nadal nie umiem czopka wpychać, brzydko mówiąc... 8)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 30, 2008 16:39

możesz się wyżalać ;)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob sie 30, 2008 17:05

Słyszałam że się powiodło :wink: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob sie 30, 2008 17:13

Jak CoToMa pozwala, to się będę żalić na potęgę... :D

Amyszko, powiodło się, on się teraz zatkać nie może. Nie ma takiej mozliwości. On o tym wie. Ale się opiera. 8) 8)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 30, 2008 19:30

Anita, czy szukałaś przyczyn tych zatkań?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 30, 2008 20:09

Femka pisze:Anita, czy szukałaś przyczyn tych zatkań?


Zwężenie światła jelita, czy jak to się tam zwie, powoduje, że kupal nie chce wyleźć. Do tego Kitusiowa nieruchawość. I pewnie jeszcze coś, ale to mój TŻ pewnie wie.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 30, 2008 20:12

mnie też wetka mówiła, że Milusię trzeba odchudzić i rozruszać. Trzymam kciuki, Anita. U nas sytuacja się unormowała lactulozą i gaspridem, a ostatnio wymiennie zwykłym mlekiem, które moja kotka na szczęście uwielbia i na szczęście nie przyswaja. Ale z tym problemem już zostaniemy na zawsze. Chociaż tyle dobrze, że nie ma już takiej paniki jak na początku roku.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 30, 2008 20:18

Ja tez daję Kitulowi mleko, nie zawsze chce.
Schudł mi bardzo za to.
Ja panikowałam, jak wet gadał o eutanazji, bo męczymy kota... Zresztą pisałam o tym gdzieś na początku wątku.
Inny wet ma nową metodę, płukanie jelita, i to jest mniej inwazyjne od rozcinania oczywiście, niemniej kot musi być uspiony itd.
Ostatnio nam się znowu zatkał tak, że było ok jednego dnia, a następnego już 'wałek' w jelitach.

I tak walczymy, Kituś, czopki, leki, i my...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sie 30, 2008 20:22

u mnie też się coś takiego zdarzyło. Już mi się wydawało, że nauczyłam się rozpoznawać pierwsze symptomy, a tu nagle, bez żadnych wstępnych objawów trzy wizyty w kuwecie jedna po drugiej (bezproduktywne) i wywalona dupka. Ja już się nawet nauczyłam małe lewatywy sama robić. Trzeba być nieprawdopodobnie czujnym. Ja mam cztery koty, czyli obserwacja kuwety odpada.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie sie 31, 2008 8:00

moja Fisia też miała przewlekłe zaparcia, dawaliśmy jej laktulozę, ale to uzależnia i osłabia ruch robaczkowy w jelitach, wet poradził mi w końcu po wypróbowaniu wszystkiego(gasprid, pasta bezopet i masa innych leków plus otręby....) Colon C, ludzki suplement diety, nie uzalezniający, wspomagający jelita proszek bez smaku i zapchu, jest błonnik z czymś tam, działa, Fisia nie ma zaparć od dawna, dajemy jej do mokrego ćwierc łyżeczki dziennie.mam nadzije że Twój kocio poczuje sie lepiej i qpki bedą!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie sie 31, 2008 10:15

Co u Kitusia?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 629 gości