Dzikusy na ulicy - SMERF SIĘ ZATKAŁ, POMOCY!!!! str. 41

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 27, 2008 20:15

Egzotyczne klimaty:))
A tabletki dobrze jest maslem posmarowac albo w serek topiony zawinac. tylko nie wiem czy u was serki topione istnieja. i koniecznie pyczal do gory i polaskotac po gardel. Wchodzi moim bardzo ladnie.
Powodzenia.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 27, 2008 20:39

Serki albo w kulkę z miąższu chleba.
Sulfonamidy gorzkie są, to mogą potem speeda mieć.


A to niedrapliwezauchem też fajne. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro sie 27, 2008 21:25

Probowalam akcji z maslem, pracowicie obtaczajac w zgrabna kulke i podmrazajac, zeby trzymalo forme, ale tu u mnie za goraco, zanim otworzylam kocia paszcze, maslo mi sie rozplywalo :wink: .

Sprobuje z chlebem, albo serem, zwlaszcza dla koty, bo ona tak jakos nerwowo reaguje. Chociaz dochodze juz do niezlej wprawy, jeszcze pare plag i bede mogla jedna reka nakarmic tabletkami cale kocie stado w 45 sekund :wink: .

Speed trwal cala noc i poranek, dopiero po sniadaniu padly i zasnely. Az sie boje, co zastane po powrocie do domu...

A zwierzatko wbrew groznej minie bardzo mile, to byl akurat egzemplarz, ktory przymilal sie do mnie w knajpie, bo chcial, zebym podzielila sie z nim salata z mojego talerza. Dopoki nie spojrzalam, to bylam pewna, ze to bezpanski pies 8) . Po zezarciu salaty zgodzil sie popozowac :)

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Śro sie 27, 2008 21:35

yanachaska pisze:A zwierzatko wbrew groznej minie bardzo mile, to byl akurat egzemplarz, ktory przymilal sie do mnie w knajpie, bo chcial, zebym podzielila sie z nim salata z mojego talerza. Dopoki nie spojrzalam, to bylam pewna, ze to bezpanski pies 8) . Po zezarciu salaty zgodzil sie popozowac :)


:lol:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sie 28, 2008 0:21

Bo mi sie o nogi pod stolem ocieral!!! :D

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pt sie 29, 2008 15:18

Uff, sie wystraszylam dzisiaj mocno o poranku, bo w zamieszaniu (6 rano i 7 glodnych bestii) nadepnelam Kruszynke. Na szczescie wygladalo to grozniej niz w rzeczywistosci bylo. Mala troche poplakala (musialam na rekach ponosic i potulic), ale potem dzielnie zjadla sniadanie i zasnela. Troche powloczyla lapka, ale macalam i chyba to tylko lekkie stluczenie (nie nadepnelam jej do konca). TZ ma obserwowac i jakby co, dzwonic, to bedziemy pedzic do weta...

Mam wrazenie, ze niedlugo zaczne prowadzic w konkursie dla hipochondrykow i panikarzy na tle kociego zdrowia 8) .

Demolki mieszkania ciag dalszy, cholery nauczyly sie juz wskakiwac na stol i blaty kuchenne oraz spac na telewizorze.

Kochane potwory, nie wiem, jak ja je oddam.....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pt sie 29, 2008 16:36

yanachaska pisze:Mam wrazenie, ze niedlugo zaczne prowadzic w konkursie dla hipochondrykow i panikarzy na tle kociego zdrowia 8) .


Jest taki wątek, ma tytuł bodajże - "Największy panikarz na forum". Możesz wystartować w konkursie. 8)

A tak poza tym, to szybko nauczysz się przy takiej gromadce poruszać w taki sposób, żeby omijać wystające łapki i łebki. Choć przy maluchach to jeszcze refleks trzeba mieć, nie tylko technikę. :twisted:

Też mam w tej chwili rozbrykane maluchy - więc rozumiem, jak Ci ciężko... :roll: :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 29, 2008 20:38

Tak wlasnie sobie go podczytywalam, zastanawiajac sie, kiedy przyjdzie moment na wpisanie sie do grona panikarzy.

Chociaz zazwyczaj moje obserwacje bywaly sluszne - raz zawiozlam Gustawa do weta, upierajac sie, ze ma dziwne oczy. Wet stwierdzil, ze Gustaw jest okazem zdrowia (wzajemnie sie z doktorem uwielbiaja, zreszta cala klinika zawsze pozdrawia Gustawa, jak jestem z innymi kociastymi :) ), ulegajac mojemu uporowi zrobil mu pare badan i nic. A po kilku dniach Gustaw strzelil ruszajacego sie kupala (chyba tasiemce, bo takie dluuugie byly). I kto mial racje? 8)

Maluchy cudne, ale jednak nie przy tej liczbie.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pt sie 29, 2008 20:49

yanachaska pisze:Maluchy cudne, ale jednak nie przy tej liczbie.


O swoich, czy o moich piszesz? :twisted:

A umiejętność diagnozowania robali po oczach nie jest panikarstwem - to niezwykle cenna zdolność. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 29, 2008 21:21

Wiesz co, chyba o kazdych w liczbie wiecej niz 3 :) .

A Ciebie szczerze podziwiam, naprawde. I jeszcze cale mnostwo innych dziewczyn z forum, ktore robia wrecz niewyobrazalne dla mnie cuda.
Ja ostatnio czuje sie tak wykonczona, ze nie mam sily dokarmiac dziczkow :oops: . Ale to wszystko przez robote, na szczescie moj szef wyjechal dzis na urlop, wiec bede miala troche spokoju i wiecej sily na zwierzaki. Tak wiec dzisiaj dziczki dostana podwojna dawke kurczaka (kupuje mielone odpady z fermy na kilogramy) w ramach rekompensaty za zaniedbywanie....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie sie 31, 2008 2:41

Kurcze, dzisiaj, po prawie calej kuracji, zobaczylam, ze teraz wszystkie kociaki maja brzydkie oczka (trzecia powieka). Znaczy, mamy ogolne kokcydia... Masakra. Jedziemy w poniedzialek do weta z cala gromada, zobaczymy, czy bedziemy nadal leczyc sulfa costam, czy dostaniemy cos nowego :(

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie sie 31, 2008 7:32

A jak długo im podajesz leki?
Bo z tego, co pamiętam leczenie u mnie to to trwało ok. 14 dni [jak nie więcej].

Jeśli kupy są lepsze, a tylko trzecia powieka Cię martwi, to wcale nie muszą być kokcydia tylko np. ogólne osłabienie.

Coś na podniesienie odporności by się przydało...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sie 31, 2008 14:45

Dostalam zestaw na 6 dni, pewnie za krotko.

Z kupami problem, wczoraj juz byly calkiem ladne (troche luzne, ale nie biegunkowe). ale dzis rano znalazlam takie mocniej rozlazle.

Ten pierwszy chory maluszek chyba juz ozdrowial, oczka ladne i juz sie tak nie poklada jak wczesniej, reszta troszke gorzej, najgorzej Kruszynka (blony na pol oczek), ale biega i broi raznie, nie wyglada na oslabiona.

No nic, zroimy jutro wszystkim badania i zobaczymy co dalej.

A teraz jade kupic kurczaka na wzmocnienie :)

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pon wrz 01, 2008 12:50

No coz, to przechwalilam z tym ozdrowiencem. W nocy obudzily nas dziwne dzwieki, okazalo sie ze kociak wymiotuje straszliwie, kaszlac przy tym. Wymiotowal sama slina, jak pzrestawal i wciskalam mu wode, to znowu zaczynal. Zrezygnowalam z wody i wymioty przeszly. Kociak zasnal, a ja razem z nim, trzymajac w polsnie reke na nim, zeby sprawdzac, czy oddycha. Teraz z rana zrobil mocno biegunkowa kupke, ale poza tym to wszystko wydaje sie w porzadku, zjadl sniadanie i biega wesolo, zaczepiajac mnie i reszte towarzystwa.

Nie mam pojecia co to, moze to tylko zaszkodzila mu skora z kurczaka? Nie wiem, czy koty tak miewaja. Po tych wymiotach zrobil sie nagle chudziutki, ale dzisiaj juz brzuszek wiekszy, chyba nad ranem pojadl jeszcze chrupek.

No nic, pokaze sie chwile w pracy i jade z towarzystwem do weta, bo reszta tez ma rozwolnienie :( .

Mam nadzieje tylko, ze to nic nowego i bron Boze zadna wirusowka, one nieszczepione, moze co zlapaly w klinice....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pon wrz 01, 2008 23:10

Bylismy u weta, zbadal kupale i stweirdzil, ze kokcydia jeszcze sa, ale jest ich mniej. Mamy leczyc jeszcze przez 5 dni i znowu zbadamy. Wymioty tez podobno przez to. Jak wrocilismy do domu, to ktores rzucilo mi znowu pawika. Sie wykoncze :( .

Wet powiedzial, zeby na razie nic wiecej nie dawac, ani oslonowo, ani na wzmocnienie. Jak myslicie, ma racje? Bo ja juz glupieje....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości