działki koło więzienia na Białołęce
Jakims cudem ostała się jedna kotka. No i mamy kociaki.
Dwa czarne maluchy.
Matka mam nadzieję złapie się jutro i w końcu będzie wysterylizowana. łapać musze jak nie ma właścicielki, bo ona na zawał zejdzie przy łapaniu i gada, gada, gada.
Przy okazji złapią się pewnie kociaki.
ZUPEŁNIE NIE MAM CO Z NIMI ZROBIĆ. Tzn mogę je na parę dni umieścić w lecznicy, ale tylko wtedy jak będzie jakaś nadzieja na DT dla nich. Inaczej nie ma sensu

Maluchy mają z 2,5 miesiąca. Ostatni dzwonek dla nich by je złapać i oswoić. Jak się nikt nie trafi to zostaną na działkach i trzeba będzie mieć tylko nadzieję, ze przeżyją zimę.....
